Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Jak z chciwości wyniknęła nienawiść...

» 3 lipca 2011, 22:25 - Autor: Biafra - źródło:
Kolejny sezon za nami, kolejne mistrzostwo zdobyte, co oznaczać może ni mniej ni więcej okres w którym media prześcigają się w wymyślaniu transferowych newsów.
Jak z chciwości wyniknęła nienawiść...
»
Cóż zrobić, trzeba to po prostu przetrzymać, puścić mimo uszu i odliczać dni do wznowienia rozgrywek w najsilniejszej z piłkarskich lig na świecie – Premier League. Można ten czas wykorzystać na różne sposoby, ale można również poświęcić go na podróże w historię Czerwonych Diabłów, na które z tego miejsca serdecznie zapraszam.

Powiedziane czy też napisane zostało już wiele rzeczy na temat wspaniałej historii Manchesteru United, ale będąc sympatykiem tak wielkiego klubu nie sposób wiedzieć wszystko. Przejdźmy zatem do rzeczy, bo przecież nikt nie lubi przydługich wstępów.

Rywalizacja United z Liverpoolem, bowiem właśnie jej dotyczyć będzie poniższa notka, określana jest również jako derby północnego-zachodu. Być może gdyby oba kluby były mało znaczącymi drużynami nikt nigdy nie zdecydowałby się nazwać tych pojedynków mianem derby, jednak oczywiście nie mamy do czynienia z ‘jakimiś tam klubikami’, lecz najbardziej utytułowanymi angielskimi klubami, które wspólnie mają na koncie 117 triumfów: 59 z nich jest autorstwa Czerwonych Diabłów, natomiast 58 to dzieło The Reds.

Początki rywalizacji

O tym, że fani obu klubów nie darzą się sympatią nie trzeba chyba nadmiernie wspominać, lecz aby dowiedzieć się dlaczego tak jest, należy cofnąć się do czasów na długo przed założeniem piłkarskich drużyn. Na początku dziewiętnastego wieku Manchester starał się jak tylko mógł, aby zostać znaczącym ośrodkiem przemysłowym w Anglii. Na swoim terenie posiadał wiele manufaktur oraz młynów tekstylnych, które przynosiły znaczne dochody, jednak władze miasta wciąż nie mogły osiągnąć wymarzonego poziomu przychodów z prostego bardzo powodu – były zależne od Liverpoolu. Dlaczego? Otóż w mieście z hrabstwa Merseyside znajdował się port, do którego przybijały statki z surowcami ze Stanów Zjednoczonych, stanowiące 80% całego zasobu jakim dysponował Manchester.

Cała sytuacja nie była nawet zbytnio skomplikowana i problematyczna, rozchodziło się bowiem tylko o transport z oddalonego o niespełna 35 mil portu do miasta. Współpraca między dwoma ośrodkami przemysłowymi układała się świetnie. Jednak do czasu. W pewnym momencie władze Liverpoolu postanowiły nałożyć podatek na wszystkie surowce, które przechodzą przez należący do nich port. Taki obrót spraw nie pozostawił, chcącemu wciąż się rozwijać Manchesterowi, wyboru – przyszła pora się uniezależnić.

Jedynym, niezwykle ryzykownym, wyjściem było posiadanie własnego portu, lecz wcześniej należało uzyskać dostęp do Morza Irlandzkiego. Władze miasta pod koniec XIX wieku zadecydowały: trzeba wybudować sztuczny kanał dzięki któremu połączymy Manchester z morzem i uzyskamy bezpośredni dostęp do surowców z południowych stanów USA. Koszt budowy Kanału Manchesterskiego pochłonął wprawdzie 15 milionów funtów, lecz dał miastu całkowitą niezależność od Liverpoolu i ich podatków na surowce. Warto wspomnieć o symbolice całego zajścia i jego znaczeniu, bowiem statek będący symbolem wyżej wymienionego kanału znajduje się w herbach drużyn Manchesteru United oraz Manchesteru City.

To nie jedyny powód braku sympatii pomiędzy miastami. W tamtym okresie Manchester słynął ze swojego przemysłu bawełnianego, czym oczywiście gardzili mieszkańcy Liverpoolu zajmujący się na co dzień spedycją, podatkami oraz finansami. Nie potrafili zrozumieć, jak można posiadać pracę, która jest nie tylko fizyczna, ale co gorsza brudna, podczas gdy oni chodzą do swoich miejsc pracy w schludnym, czyściutkim ubranku. Ludzie z miasta nad rzeką Irwell nie pozostawali dłużni określając liverpoolczyków mianem Scousers, gdyż ich głównym daniem był niezwykle popularny wśród marynarzy gulasz wołowy nazywany po prostu scouse. Proste rozumowanie – jesz scouse, jesteś Scousers.

Rywalizacja na boisku

Niechęć dwóch miast musiała, co oczywiste, przełożyć się na brak sympatii klubów piłkarskich pochodzących z Liverpoolu i Manchesteru. Wprawdzie dominacja Evertonu w pierwszej połowie XX wieku sprawiła, że to właśnie ta drużyna była bardziej nienawidzona, niż The Reds, jednak wszystko przyjęło swój obecny wygląd w momencie rozpoczęcia zdobywania pucharów przez Czerwonych.

Tak więc prawdziwa rywalizacja pomiędzy klubami rozpoczęła się od połowy dwudziestego wieku. Początkowo stan pojedynku był remisowy, gdyż zarówno United jak i Liverpool w latach 60-tych sięgnęły po dwa mistrzostwa kraju. Następnie to The Reds totalnie zdominowało angielską piłkę nożną w latach 70’ i 80’, zdobywając aż 11 tytułów mistrza Anglii oraz triumfując czterokrotnie w europejskich pucharach. Jeśli chodzi o Manchester United to okres świetności Czerwonych Diabłów rozpoczął się w latach 90-tych i trwa po dziś dzień, gdyż klub z Old Trafford 12 razy sięgał po mistrzostwo Anglii, a dwukrotnie odnosił sukces w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Obie drużyny mogą pochwalić się zdobyciem potrójnej korony, choć triumfy te różnią się od siebie. Zespół z Anfield Road dokonał tego w 1984 roku wygrywając Puchar Europy, Puchar Ligi Angielskiej oraz sięgając po mistrzostwo Anglii, lecz niestety taki zestaw nie jest zaliczany do legendarnego The Treble, z powodu mniejsze rangi Pucharu Ligi Angielskiej. Podopieczni sir Alexa Fergusona legendarny sukces osiągnęli w sezonie 1998/99 triumfując w Lidze Mistrzów, Pucharze Anglii i zdobywając mistrzowski tytuł, kompletując tym samym prawdziwe The Treble.

Co ciekawe Liverpool jest wciąż lepszy jeśli chodzi o sukcesy w europejskich rozgrywkach, bowiem triumfował w nich aż pięciokrotnie, podczas gdy United miała ku temu okazję tylko trzy razy. Górą The Reds są także jeśli chodzi o Puchar Ligi Angielskiej, w pozostałych kategoriach lepsze są Czerwone Diabły, bądź też mamy remis. Najlepiej obrazuje to poniższe zestawienie.

DrużynaMAPAPLATWLMPUPZPSEPIKKMŚW sumie
Manchester United191141830111159
Liverpool18771553030058


Legenda:
MA: Mistrzostwo Anglii, PA: Puchar Anglii, PLA: Puchar Ligi Angielskiej, TW: Tarcza wspólnoty, LM: Liga Mistrzów, PU: Puchar UEFA, PZP: Puchar Zdobywców Pucharów, SE: Superpuchar Europy, PI: Puchar Interkontynentalny, KMŚ: Klubowe Mistrzostwa Świata


Dzięki zdobyciu mistrzostwa Anglii w sezonie 2010/2011 Manchester United wyprzedza Liverpool o zaledwie jeden puchar. Teraz to piłkarze The Reds muszą gonić ‘lokalnych’ rywali, ale na to przyjdzie nam poczekać przynajmniej do przyszłego sezonu.


TAGI


« Poprzedni news
Cech: United wiele ryzykuje tym transferem
Następny news »
Ronaldo: De Gea to dobry bramkarz

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (32)


Elventar: dobry artykuł mam nadzieje że teraz poprawią wypowiedż szpakowskiego w jego wypowiedziach w fifie 12"lecz manchester jeszcze musi gonić liverpool w zdobytych pucharach"(coś takiego mówi);]
» 5 lipca 2011, 23:01 #14
Tennant: Super artykuł,gratulacje :)
Glory Glory MU
» 4 lipca 2011, 22:33 #13
Biafra: Masz rację L'pool nie zdobył 'legendarnego' The Treble, lecz 'zwyczajny' treble. Widać nawet oficjalne materiały potrafią wprowadzić w błąd, pora to poprawić w notce.

A co do porównania to takie jak zaprezentowałem jest bardzo poważnie traktowane w Anglii, nawet Ferguson o nim wspomina.

Dzięki za wyłapanie.
» 4 lipca 2011, 13:45 #12
amerrozzo: Dwa plusy. Za przybliżenie historii oraz za końcowe zestawienie sukcesów. Boli tylko to, że przegrywamy z Live w liczbie zdobytych Pucharów Europy/Lig Mistrzów. PLA można przeboleć, Puchar UEFA też, bo gdy Live zdobywało go w 2001 roku, myśmy grali w rozgrywkach nieco cięższych, bo w LM.

A te puchary typu SE, KKMŚ, TW to raczej większego prestiżu dla mnie nie mają (wygrać jeden mecz i zdobyć puchar? Eeeee...).

Najważniejsze kategorie to MA, PA i LM. W tej trzeciej czas zdetronizować Live, a później... Real M. :)
» 4 lipca 2011, 12:49 #11
Klimaa: Bardzo fajny artykuł ;-)
Liverpool się zbroi ale nie tak jak my. Mamy lepszy zespół a i inni mają mocniejszy skład od LFC. Dobrze byłoby wygrać w nadchodzącym sezonie na Anfield!
» 4 lipca 2011, 12:28 #10
mJagiela: Liverpool nie będzie żadnym zagrożeniem dla Manchesteru United w walce o mistrzostwo w nowym sezonie.
» 4 lipca 2011, 10:55 #9
undertaker48: A ja mam takie pytanie. Ktoś kiedyś pisał notkę pt."O co gra się na zapleczu OT" czy jakoś tak, nie pamiętam dokładnie. I pod koniec było takie zdanie, że kontynuacja nastąpi wkrótce, i jak do tej pory nie doczekałem się kontynuacji. Więc stąd moje pytanie: Czy jest szansa, że jeszcze poczytamy o juniorach z Man Utd?
» 4 lipca 2011, 09:22 #8
Biafra: Już jest temat na kolejną notkę, która powinna pojawić się za góra dwa dni, a potem jeśli nic nie wpadnie do głowy to wrócę do 'zaplecza United' i opiszę rozgrywki Akademii ;]
» 4 lipca 2011, 13:04 #7
driffter128: Bardzo ładnie to napisałeś pozdrowienia dla Ciebie Bifara
» 4 lipca 2011, 08:26 #6
Neutralized: Bardzo fajny artykuł, warto wiedzieć, czemu z Liverpoolem się nie lubimy :) good job!
» 4 lipca 2011, 00:03 #5
Michal88: najwieksza roznica miedzy nami a nimi to to ze my po sezonie 2011/2012 bedziemy bogadsi o kolejny puchar lub puchary a oni? raczej watpie aby zdobyli cos w nadchodzacym sezonie
» 3 lipca 2011, 23:20 #4
Biafra: Zajrzyj do notek drogiego, oddanego kolegi bara - genialnie to wytłumaczył ;)

To dział publicystyka - notka ze stretford end.
» 3 lipca 2011, 22:57 #3
AgEnT: Super artykuł, bardzo wciąga, znakomicie się czyta !
» 3 lipca 2011, 22:46 #2
se7en: Bardzo ciekawy artykuł ;) Brawo Biafra!!
» 3 lipca 2011, 22:37 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.