Dzisiaj dość nietypowo, ponieważ mój wpis nie będzie poświęcony Manchester United, natomiast turniejowi, który rozpoczyna się już dzisiaj w nocy - Copa America.
Copa America jest jednym z moich ulubionych turniejów piłkarskich i stoi w hierarchii niemalże na równi z turniejem o mistrzostwo starego kontynentu. Dzieje się tak m. in. dlatego, że w akcji mogę oglądać swoją ulubioną zagraniczną reprezentację - argentyńską.
Tegoroczny turniej odbędzie się w rodzinnym kraju Diego Maradony, a w meczu otwarcia gospodarze zmierzą się Boliwią. Transmisję ze spotkania rozpoczynającego się o 2.45 polskiego czasu przeprowadzi TVP Sport i myślę, że, mimo dość późnej pory, warto będzie zaopatrzyć się w kawę lub napój energetyczny i zasiąść przed telewizorem.
Turniej ten oczywiście warto oglądać ze względów czysto piłkarskich, bo będzie on stał na znacznie wyższym poziomie, niż zakończony kilka tygodniu temu Gold Cup. Ale w tym miejscu warto powiedzieć, że jest jeszcze jeden istotny powód, który sprawia, iż warto zarwać kilka/kilkanaście nocy - jest on niesamowitą kopalnią talentów.
Nie jest bowiem tajemnicą, że południowoamerykańskie drużyny słyną z 'produkowania' perełek, które po turniejach, takich jak ten, wyjeżdżają do Europy. Kto wie, może to właśnie na argentyńskim turnieju sir Alex Ferguson wypatrzy zawodnika, który zostanie następcą Paula Scholesa? Osobiście byłbym zwolennikiem takiego ruchu, bowiem od dawna jestem przeciwnikiem sprowadzania do United zawodników od wyrobionych już nazwiskach.
Ciekawostką turnieju jest fakt, iż od 1993 biorą w nim udział także dwie drużyny spoza Ameryki Południowej. Zazwyczaj są to mistrz oraz wicemistrz strefy CONCACAF. W 1999 roku odstąpiono jednak od tej reguły w w turnieju zagrała Japonia. Reprezentacja kraju kwitnącej wiśni udział miała wziąć także w tegorocznym turnieju, ale klęska żywiołowa, która nawiedziła ten kraj sprawiła, iż Japończyków zastąpić musiała Kostaryka. Stawkę uczestników uzupełnia reprezentacja Meksyku. Na argentyńskich boiskach nie ujrzymy jednak Javiera Hernandeza, bowiem Meksykanie (podobnie jak Kostarykańczycy) zdecydowali się na wystawienie reprezentacji olimpijskiej.
Warto nadmienić także, iż dopiero w 2007 roku podjęto decyzję, iż turniej ten będzie odbywał się cyklicznie, co cztery lata. Wcześniej bowiem odbywał się on w różnych odstępach czasowych, co roku, co dwa, trzy lub cztery lata. Jednak jeżeli krajowe federacje wyrażą chęć to mistrzostwa będą mogły częściej.
Faworytem tegorocznego turnieju będą Argentyńczycy, bowiem są gospodarzami turnieju i mają zdecydowanie najsilniejszą kadrę 'na papierze'. Same nazwiska jednak nie wygrywają, więc zapowiada się kolejny fascynujący turniej.
Jednynym reprezentantem Czerwonych Diabłów będzie Antonio Valencia.
Wszystkie mecze turnieju będzie można obejrzeć w TVP Sport, a decydującą fazę także w TVP 1 oraz TVP 2.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.