» 27 czerwca 2011, 13:56 - Autor:
Biafra - źródło: MEN, talksport.com
Złoty chłopiec Manchesteru United jak od niedawna jest nazywany Javier Hernandez po dwunastu miesiącach ciężkiej pracy dla klubu oraz reprezentacji Meksyku został wysłany przez sir Alexa Fergusona na zasłużony urlop.
» Złoty chłopiec Manchesteru United jak od niedawna jest nazywany Javier Hernandez po dwunastu miesiącach ciężkiej pracy dla klubu oraz reprezentacji Meksyku został wysłany przez sir Alexa Fergusona na zasłużony urlop.
Gdy niespełna rok temu młody Meksykanin trafił za 8 milionów funtów na Old Trafford był mało znanym napastnikiem. Jednak po wymarzonym debiutanckim sezonie w barwach Czerwonych Diabłów, podczas którego Chicharito zdobył 13 bramek w 27 spotkaniach Premier League nie ma chyba osoby na świecie, która nie znałaby popularnego Groszka.
Oczywiście nie wolno zapominać o zasługach Javiera dla reprezentacji, bowiem w przeciągu minionych dwunastu miesięcy nie tylko zdobył dwa gole na Mistrzostwach Świata w RPA, pomagając Meksykowi dojść do 1/8 turnieju, ale przede wszystkim błyszczał na Złotym Pucharze CONCACAF.
Zakończony niedawno turniej był bardzo udany dla Hernandeza, gdyż został wybrany jego Najbardziej Wartościowym Zawodnikiem (MVP), przy okazji zgarniając nagrodę Złotego Buta dla najlepszego strzelca rozgrywek (7 bramek w 7 spotkaniach). Należy dodać, iż Meksyk ponownie zwyciężył w Złotym Pucharze CONCACAF, pokonując w finale reprezentację Stanów Zjednoczonych 4:2.
- Zagraliśmy jak drużyna i walczyliśmy przez pełne 90 minut - przyznał po finałowym meczu Chicharito. - Przegrywaliśmy dwoma bramkami, co zazwyczaj jest bardzo trudne do nadrobienia, ale dzięki Bogu udało nam się znaleźć drogę do zwycięstwa. To niesamowite uczucie. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się to wygrać.
Hernandez w swojej wypowiedzi odniósł się również do debiutanckiego sezonu w Manchesterze United.
- Nigdy nie przypuszczałem, iż tak szybko uda mi się wpasować w styl Czerwonych Diabłów - dodaje Javier.
- Sądziłem, że podczas mojego pierwszego roku więcej czasu spędzę na ławce rezerwowych niż na boisku, a wchodzić będę tylko gdy sprawy dla drużyny potoczą się źle, lecz stopniowo zyskiwałem zaufanie i odpłacałem się bramkami.
- To wszystko działo się niesamowicie szybko, nie spodziewałem się tego. Przeżyłem bajkowy sezon, a w dodatku na boisku czułem się tak podbudowany psychicznie jakbym grał w barwach tego klubu przynajmniej od dziesięciu lat.
- Jedno jest pewne - jestem w najlepszym klubie na świecie i chcę zdobywać kolejne trofea.
Jednak zanim Chicharito ponownie założy trykot United uda się na zasłużony urlop, bowiem sir Alex Ferguson nie chce, aby jego piłkarz zbyt szybko się wypalił.
Wprawdzie Javier po Mistrzostwach Świata w RPA miał chwilę na złapanie oddechu nim dołączył do drużyny przebywającej na tournee po Stanach Zjednoczonych to później nie miał już chwili wytchnienia. W barwach Czerwonych Diabłów w sezonie 2010/2011 popularny Groszek wystąpił 45 razy, natomiast dziesięć razy od momentu zakończenia mistrzostw przywdziewał koszulkę reprezentacji Meksyku.
Szybka kalkulacja i okazuje się, iż młodziutki napastnik w ciągu niesamowicie długiego sezonu wystąpił w 55 meczach...
Do takiego morderczego maratonu Chicharito został przygotowany przez sztab szkoleniowy, w głównej mierze przez Tony'ego Strudwicka oraz Gary'ego Walke'a.
- W Manchesterze pracowałem naprawdę bardzo ciężko - przyznaje Javier. - Dziennie wstawałem o 8 rano, jadłem śniadanie i szedłem na trening, gdzie ćwiczyłem nie tylko na boisku, ale także na siłowni. Do tego dochodziły dodatkowe zajęcia po normalnym treningu.
- Jednak jeśli chce się czegoś dokonać w życiu to trzeba ciężko pracować. Doskonale wiem, że piłka nożna to moja praca, ale uwielbiam ją.
Zrozumiałym jest więc wysłanie Meksykanina na prawie miesięczny urlop. Kibice United w akcji zobaczą go dopiero prawdopodobnie w trakcie lipcowego tournee po USA.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.