Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Young?! To nie wzmocnienie!

» 23 czerwca 2011, 23:22 - Autor: mJagiela - źródło:
"Barcelona prawdopodobnie kupi Alexisa Sancheza i jeszcze bardziej zwiększy siłę ofensywną swojej drużyny, a United - chcące ich wreszcie dogonić - kupuje jakiegoś średniaka z Premier League, na którego pozycji i tak mamy Naniego i Valencię." Standardowe teksty kibiców żądnych głośnych nazwisk wracają do internetu dzięki transferowi Ashleya Younga.
Young?! To nie wzmocnienie!
»
Słowa te są przykładem coraz częściej spotykanego wśród kibiców Manchesteru United kompleksu Barcelony. Czy naprawdę niektórzy zapomnieli, że prezentując tragiczną formę w meczach wyjazdowych, wygraliśmy ligę mając dziewięć punktów przewagi nad drugą Chelsea? Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie cierpię opinii jakie w większości da się zauważyć wśród kibiców United. Kolejny przegrany finał z Barceloną i to, że świetna ekipa Fergusona trafiła na okres jeszcze lepszej drużyny Guardioli nie może spowodować, że po sezonie chcemy się pozbyć połowy składu, uzupełniając ich głośnymi nazwiskami. Nie możemy zapomnieć, że wygraliśmy ligę, że po raz trzeci w ciągu czterech ostatnich sezonów doszliśmy do finału Ligi Mistrzów, że jesteśmy najbardziej regularną drużyną w Europie.

Już wielokrotnie Sir Alex Ferguson udowadniał, że potrafi za dobre (na dzisiejsze warunki) pieniądze znaleźć piłkarza, który pomoże wzmocnić klub we właściwy według niego sposób. Czy ten transfer nie przypomina Wam 2009 roku? Często słyszeliśmy "kim jest ten Ekwadorczyk? On ma zastąpić Ronaldo?", a okazało się, że ten Ekwadorczyk stał się jednym z naszych najważniejszych zawodników i jest bez wątpienia czołowym skrzydłowym w Premier League. Kiedy w tamtym roku Ferguson zaskoczył nas kupnem nieznanego nikomu Meksykanina, wielu spodziewało się, że będzie to kolejny Dong czy inny Diouf. Myślę, że pewna część kibiców Manchesteru United nie dorosła do kibicowania albo po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego, że piłka nożna to nie Football Manager.

Jones?! Po co nam obrońca? Young?! To nie wzmocnienie. O graczach, którzy są w gronie zainteresowań United dyskutuje się teraz tylko w perspektywie tego, czy są w stanie pomóc w pokonaniu Barcelony. A nikt nie powiedział, że jeśli już dojdziemy do finału Ligi Mistrzów to zagramy w nim z Barceloną. I przecież możemy na nich trafić we wcześniejszej fazie (wydaje mi się, że nasze szanse na wyeliminowanie ich w dwumeczu są dużo większe niż pokonanie w ciągu 90 lub 120 minut na terenie neutralnym). Wyjazdowa forma w Lidze Mistrzów i rzadka, ale obecna w fazie pucharowej magia Old Trafford pomaga nam w wyeliminowaniu mocnego rywala. I solidna defensywa na Camp Nou połączona z szybkimi kontratakami w Anglii daje nam szansę na pokonanie ekipy z Katalonii. Chociażby tak jak w 2008 roku.

Czytając opinie po transferze Younga, widzę, że dziś panuje ogólne zadowolenie, ale jestem przekonany, że pierwszy słabszy występ Ashleya rozpocznie lawinę dyskusji typu "za słaby na Manchester United". Bo dziś wszyscy znający się na piłce nożnej potrafią docenić ten transfer, a ci nieznający się są zadowoleni, że będą się mogli pochwalić przed kolegami, że Ferguson sypnął groszem.

A prawda o Youngu jest taka, że będzie dla nas niesamowitym wzmocnieniem (chociażby przy rzutach rożnych). Nie łapie kontuzji i w razie (odpukać) urazu któregoś ze skrzydłowych, zawsze będzie można postawić na Younga. W ostatnich czterech sezonach nie wystąpił w zaledwie ośmiu ligowych spotkaniach (na możliwe 152). Jest to reprezentant Anglii wchodzący w najlepszy dla piłkarza wiek. Jest ograny w Premier League, gdzie regularnie strzela około siedmiu bramek i notuje dwucyfrową liczbę asyst. Od kiedy gra w Premier League (2006/07), tylko Cesc Fabregas asystował więcej od niego, a średnią asyst ze stałych fragmentów gry ma lepszą niż David Beckham podczas gry w Anglii.

Czy wydanie około 15 milionów funtów, patrząc na dzisiejsze kosmiczne ceny, nie wydaje się wyśmienitą okazją?

Naprawdę, kto nie wierzy, że przychodząc do United wzmacnia on nasz skład, powinien poważnie pomyśleć czy zna się na piłce nożnej. Dla mnie ważny jest jeszcze jeden fakt - to jest Anglik i transferem do United osiągnął krajową czołówkę, dlatego też raczej nie będzie chciał przechodzić do innego klubu. Dobrze wiemy, że z niektórymi zagranicznymi piłkarzami sprawy wyglądają inaczej, tak więc proszę jeszcze raz sceptycznie do niego nastawionych o zastanowienie się czy to naprawdę nie jest lepszy wybór niż Alexis Sanchez.


TAGI


« Poprzedni news
Irwin wróży Youngowi świetlaną przyszłość
Następny news »
Diarra szczęśliwy w Madrycie

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (86)


mJagiela: Ech, za namowami wstawiłem cudzysłów, chociaż wątpię czy niektórzy i tak zauważą dwie pionowe kreski ;P
» 25 czerwca 2011, 17:33 #30
mJagiela: Charlie Adam? Na Boga, nie, proszę... powiedz, że to żart! ;D
» 25 czerwca 2011, 17:15 #29
mJagiela: Taki był zamiar! ;)
» 25 czerwca 2011, 15:35 #28
sisinho: Bardzo dobry artykuł co do Younga . Chociaż Autor zapomniał napisać także o tym że wielkim "fanboyem" Barcelony jest właśnie A.Sanchez , dlatego dziwi mnie że tak wielu kibiców chciało go na Old Trafford. Jednak transfer Younga nie powinien blokować transferu rozgrywającego .
» 25 czerwca 2011, 12:31 #27
mJagiela: Jak często oglądasz mecze Udinese w Serie A?
» 25 czerwca 2011, 10:08 #26
manutdfan92: Transfer Younga z pewnością można nazwać wzmocnieniem, ale czy na pewno wystarczającym? - niekoniecznie. Pominę już to że Sanchez jest piłkarsko lepszy od Younga, bo rzeczywiście mógłby się on np. znudzić naszym klubem po jednym sezonie, dlatego niech go bierze Barcelonka. Ale na rynku z pewnością są inni zawodnicy, lepsi w sztuce piłkarskiej od nowego Diabełka. Oczywiście cena była by wyższa proporcjonalnie do umiejętności, ale jeśli Ferguson chce jeszcze coś zwojować w piłkarskim świecie mógłby choć raz nie skąpić grosza.
W Europie zaczyna nam uciekać już nie tylko Barcelona, ale także Real - jeśli dojdzie do transferu Neymara do Realu to będzie to naprawdę świetna ekipa. Nawet w Anglii jest kilka przesłanek ku temu, że możemy spaść z piedestału. Chelsea zatrudniła trenera, który wg mnie ma większy potencjał od Mourinho (kto oglądał Porto w tym sezonie ten wie o czym mówię). Ten gość zrobi na pewno mądre transfery i poustawia wszystko jak trzeba, co może sprawić że Chelsea zniweluje różnice z tego sezonu. Arsenal pewnie nam nie zagrozi, jeśli Wenger dalej będzie taki zatwardziały w swojej filozofii, ale na pewno napsują nam krwi w bezpośrednich starciach. Liverpool i City będą się mocno zbroiły, a więc któryś z tych klubów może włączyć się do walki o mistrzostwo. Nie zapominajmy też o nieobliczalnym Tottenhamie. Do tego dochodzą bardzo dobre drużyny beniaminków, co daje nam obraz arcyciężkiego przyszłego sezony.
W tych okolicznościach Ferguson powinien kupić choć jedno nazwisko mogące samo decydować o losach meczów, a tymczasem on kupuje Younga i Jonesa. O ile na pozycje środkowego obrońcy potrzebny jest zawsze piłkarz o specyfice Jonesa (twardy i nieustępliwy), o tyle na skrzydło przydałby się ktoś z niebanalną techniką i błyskotliwością. Jeśli SAF chce zdobywać trofea to musi zachowywać proporcję pomiędzy graczami z dobrą techniką a tymi którzy technikę nadrabiają pracą i walecznością. Nie możemy nakupić samych Angoli i wrócić do starego Kick-and-rush, bo nie tędy prowadzą ścieżki nowoczesnego futbolu.
Na koniec warto zaznaczyć, że co by ludzi nie mówili to Ferguson zawsze broni się osiąganymi przez jego drużyny wynikami, więc mam nadzieję że i teraz tak będzie.
» 24 czerwca 2011, 23:25 #25
manutdfan92: Rarian
Oczywiście nie umniejszam zasług Mourinho, ale odniosłem wrażenie w tym sezonie że Porto jest równie skuteczne w realizacji założeń taktycznych co za czasów Mourinho, ale jest dwa razy efektowniejsze. Te wysokie zwycięstwa LE i pogromu typu 5:0 z Benfiką w lidze naprawdę robią na mnie wrażenie. Oczywiście Boas może okazać się niewypałem, ale żeby osiągnąć takie wyniki nawet w lidze portugalskiej trzeba mieć coś w sobie. Pożyjemy zobaczymy co z tego wyniknie.

syndicate
A ja się zastanawiam na jakim ty świecie żyjesz? Twierdzisz ze możemy sobie przegrywać z Barceloną i Realem, bo z nimi po prostu nam nie idzie - no weź ty się ogarnij troszkę. Chyba już zapomniałeś jak pocisneliśmy Barcę w 2008, a jakbyś nie wiedział wtedy naszym trenerem był Ferguson, więc nie pieprz mi że SAF nie umie wygrywać z Hiszpanami. Po prostu w ostatnich dwóch finałach byliśmy gorsi od Barcy i tyle. I nie ma tu szukać wymówek czy z kimś nam idzie czy nie. Jakbyś oglądał mecze dłużej niż od wczoraj to pamiętałbyś jak dostawaliśmy od Milanu z którym mecze podobno "nam służą" 3 do 0. Dobra drużyna w formie wygra z każdym i nie ma na to reguły, a nam widocznie czegoś ostatnio brakowało w stosunku do przeciwnika i trzeba to nadrobić.
» 25 czerwca 2011, 00:40 #24
mJagiela: Trochę z tych opinii było też tutaj publikowanych, więc doszedłem do wniosku, że dobrze będzie o tym napisać, bo może przeczytają i jakieś wnioski wyciągną.

W swoim wpisie starałem się nie porównywać ich jako piłkarzy (bo Sancheza oglądałem naprawdę baaardzo mało), ale przedstawić Younga i wspomnieć o tym, że Young nie jest latynosem i bardzo możliwe, że osiągając już topowy, angielski klub, nie dostarczy nam wielu denerwujących każdego kibica plotek o odejściu, czego Sanchez by nam nie gwarantował na pewno (= nie podoba mu się w Anglii).

Pozdrawiam.
» 24 czerwca 2011, 21:14 #23
mJagiela: Na pewno nie będziemy w tej samej grupie, bo obie drużyny są w czołowej ósemce Europy, a to oznacza pierwszy koszyk ;)
» 24 czerwca 2011, 19:04 #22
19maniek87: Pomyśleć że wchodząc na artykuł już mnie zdenerwował tytuł że kolejny jakiś sezonowiec który już by z 200mln wydał . Miłe zaskoczenie bardzo dobry tekst!!
» 24 czerwca 2011, 18:21 #21
K2SO4: Bardzo fajny tekst. Co do obecnych cen wywoławczych za piłkarzy dobijających się do światowego topu - Pastorów, Sanchezów Cavanich, Neymarów, Rossich- są zwyczajnie chore ( minął miesiąc od zakończenia rozgrywek a żaden z nich nie zmienił jeszcze klubu).

Wzmacniać musicie się nie tylko na LM, ale i na ligę, bo z wyjątkiem dzieciaków Arsena wszyscy ligowi rywale zbroją się na potęgę.
» 24 czerwca 2011, 16:26 #20
Sancho: Komentarz zedytowany przez usera dnia 24.06.2011 16:23

Sanchez i tak nie przyjdzie bo jest zakochany w Barcelonie i kto wie czy rzeczywiście się tam nie zmarnuje. Dlatego Young jako reprezentant Anglii, uniwersalny na pozycjach jest dobrym wyborem
» 24 czerwca 2011, 16:21 #19
Xeravin: ale piszesz głupoty. zacznij kibicować barcelonie jak Ci sie tak podobają
» 24 czerwca 2011, 14:49 #18
mJagiela: Niech zgadnę, skończyłeś czytać na tytule?
» 24 czerwca 2011, 14:54 #17
mJagiela: Z czym konkretnie się nie zgadzasz? Bo nie rozumiem czytając Twoją wypowiedź.
» 24 czerwca 2011, 14:15 #16
zArass: Odnosze wrazenie ze przeczytales tylko tytuł tego tekstu...
» 24 czerwca 2011, 14:51 #15
mJagiela: Jednak zauważ, że nasz słaby środek pola pokonał Chelsea trzy razy w ciągu miesiąca. Zniszczył Schalke w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów, w każdym meczu w Europie czy ważniejszych ligowych pokazywaliśmy swoją wyższość. I kto wie, gdyby może Giggs nie odpoczywał z Arsenalem i zaraz po zmianie w środku pola piłkarze byli dobrze ustawieni, wygralibyśmy także z Arsenalem (no, ale nie chcę gdybać, bo to bez sensu i po prostu nie lubię).

Nasz zespół okazał się lepszy od wszystkich oprócz Barcelony, a my uważamy, że nasz środek jest tragiczny i trzeba gruntownych przemeblowań. Owszem, przyda się wzmocnienie, ale jestem pewien, że Ferguson się nie podda tak łatwo i jakiś sposób na rywalizację z Barceloną ma. Musi mieć, bo to musiał być dla niego straszny cios, uwierz mi.
» 24 czerwca 2011, 12:30 #14
mJagiela: Nie rozumiem czasem kibiców United.

Jest bardzo dobrze, ale okazuje się, że jest przeciętnie. Lepiej od innych, nie bo jesteśmy lepsi, ale inni są tragiczni. Wow.
» 24 czerwca 2011, 14:14 #13
Sorata: Eeeee.... nie no, artykuł do kitu, co to ma być? :/ Young to cienias !!




//ironia mode off ;)

Bardzo fajny artykuł, w większości masz rację, ale chyba jednak Sanchez jest lepszy od Younga, chociaż z drugiej strony mógłby mieć problemy z aklimatyzacją na wyspach, a Young sprawdzony. Ja jednak wierzę w Fergiego, i mam nadzieję, że to będzie super transfer ;)
» 24 czerwca 2011, 11:50 #12
mJagiela: A pokaż mi gdzie ja napisałem, że Young jest lepszy od Sancheza? ;)

Uciekałem od porównania, bo na dobrą sprawę nie wiem jak gra Sanchez, po prostu nie interesuję się ligą włoską na tyle, żeby oglądać mecze Udinese, a właściwie poza paroma meczami nie interesuję się w ogóle. Wydaje mi się też, że około 95% wszystkich, którzy go chcą w United też nigdy nawet nie widziało go w akcji, a swoją opinie budują kompilacjami na YouTube. Dlatego nie próbuję ich porównywać, bo jak nie mam wiedzy to wolę się nie udzielać.

W tym wpisie starałem się pokazać, że kupno droższego i bardziej 'atrakcyjnego' w okienku transferowym piłkarza nie zawsze musi się opłacać, szczególnie jeśli mowa o zawodniku z Ameryki Południowej. Jak napisałem - Young osiągnął tym transferem absolutny top krajowy, a nie wydaje mi się, że będąc w Manchesterze United zapragnie mu się gry za granicą, bo dobrym Anglikom w bardzo dobrych klubach jest po prostu dobrze. Sami wiemy jak to jest z latynosami... Po sezonie Sanchez prawdopodobnie narzekałby na pogodę, po dwóch powiedziałby, że w piłce nożnej nigdy nic nie wiadomo, a po trzech zapragnąłby gry w Hiszpanii. Co roku transferowa saga gwarantowana.

Chciałem pokazać co w Youngu jest dobrego i z czego powinniśmy się cieszyć.
» 24 czerwca 2011, 12:25 #11
Klimaa: Od początku mówiłem że to naprawdę ciekawy piłkarz. Z pewnością jest to wzmocnienie, zawsze gra na 100% i nie miewa humorów jak Nani. Zawodnik do wyjściowego składu.
A cały ten Sanchez..dajcie spokój - astronomiczna kwota, a zawodnik może się nie sprawdzić w Anglii ze względu na specyfikę tej ligi.
Ferguson jak zwykle dokonuje dobrych transferów, nie wydając przy tym dużych kwot (transfer Jones'a i niebawem De Gei to co innego, bo obaj są bardzo młodzi i mogą przez 1,5 dekady bronić barw United). Mam nadzieję że Alex do końca swoich dni będzie naszym managerem, bo tylko on wie czego tak naprawdę United potrzebuje.
» 24 czerwca 2011, 11:27 #10
mJagiela: Dobra, 1:0 dla Ciebie. Dzięki!
» 24 czerwca 2011, 11:27 #9
mJagiela: A zdajesz sobie sprawę z tego, że jak przyjdzie ten pomocnik to jakbyśmy mieli grać w finale z Barceloną to na 90% obok tego pomocnika w pierwszym składzie i tak wyszedłby właśnie Carrick z Fletcherem?

PS. Carrick to jeden z naszych najlepszych zawodników jeśli chodzi o grę w Lidze Mistrzów? Jest nieoceniony w każdym meczu, ale żeby to zauważyć to mecze trzeba oglądać, a nie na nie patrzeć. ;)
» 24 czerwca 2011, 10:48 #8
mJagiela: Skoro opierasz swoją opinię na obejrzeniu finału, to w takim razie Edwin van der Sar wybitnym bramkarzem nie był, Giggs jest starym dziadem, którego powinniśmy byli sprzedać pięć lat temu, a Hernandez strzelił kilka fuksiarskich bramek.

W finale praktycznie wszyscy zagrali poniżej oczekiwań. Trzeba być jednak przytomnym i docenić klasę Carricka, którą zauważa większość. Ja obejrzę finał, ty zobacz mecze z Chelsea. Wiele spotkań w Lidze Mistrzów rozgrywaliśmy w taki sposób, bo był ktoś taki jak Carrick. A dobrze wiesz, że na tle pomocy Barcelony przeciętnie nie tylko Anglik się spisuje...
» 24 czerwca 2011, 12:34 #7
mJagiela: No to jesteś ślepy.
» 24 czerwca 2011, 12:44 #6
mJagiela: Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś w zdecydowanej mniejszości?

Moim zdaniem trzeba się znać na piłce, żeby widzieć co Carrick robi dla drużyny, pooglądaj jeszcze jego mecz i zwróć uwagę na to jak gra, ale bez żadnych uprzedzeń. Ferdinand z Vidiciem mówią, że Carrick jest nieoceniony w rozgrywkach europejskich. Jakoś im bardziej wierzę! ;P
» 24 czerwca 2011, 14:13 #5
mJagiela: Ech, to nie wiem jak mam przemówić... naprawdę gdyby nie Carrick to w ostatnich sezonach w Europie byśmy tak nie szaleli.
» 24 czerwca 2011, 15:05 #4
ManUtdFan94: Świetny artykuł. Według mnie trzeba zaufać bossowi bo on wie najlepiej z nas kogo ma kupić, kto mu się bardziej przyda. Jeżeli by tak było to pewnie nie byłoby Younga u nas, tylko Sir Alex 'walczyłby' o tego Sancheza dalej czy o innego skrzydłowego. Moja opinia na temat tego transferu jest taka iż jest to bardzo duże wzmocnienie naszych skrzydeł i nie tylko bo ten piłkarz sprawdza się także na innych pozycjach i znakomicie wykonuje stałe fragmenty, a z połączeniem z wysokimi i dobrze grającymi głową stoperami da nam sporą przewagę nie raz.
» 24 czerwca 2011, 09:43 #3
seth: wszystko spoko, ale nam potrzebny jest rozgrywający..ktoś, kto będzie w stanie Scholesa zastąpić..wydaję się, że po wydaniu tych 50 mln jak liczą z De Geą SAF juz nie zrobi większego ruchu na rynku transferowym i nie wiem, czy to akurat się sprawdzi..

a poza tym jak można porównywać Younga do Sancheza jeśli to dwaj zupełnie różni zawodnicy grający na innych pozycjach??
» 24 czerwca 2011, 01:56 #2
mJagiela: Porównanie Younga i Sancheza jest jak porównanie żywego i nieżywego kota. Czym się różnią? Jeden żyje, drugi nie. Tu jeden ma na nazwisko Young, drugi Sanchez. Są inni.

Sanchez jest skrzydłowym.
» 24 czerwca 2011, 02:01 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.