Sir Alex Ferguson jest przekonany, iż jego podopieczni są wystarczająco utalentowani oraz zmotywowani, aby 28 maja wygrać finał Ligi Mistrzów na Wembley.
» Szkot jest dobrej myśli przed starciem z Barceloną
Po tym jak Manchester United rozbił w półfinałowym dwumeczu drużynę Schalke 6:1 i awansował do finału rozgrywek, szkocki menadżer był niezwykle uradowany.
- To fantastyczna sprawa dla klubu, być w trzecim finale w ciągu zaledwie czterech lat. Mówiłem to już wiele razy, powinniśmy zdecydowanie lepiej radzić sobie w europejskich rozgrywkach na przestrzeni ostatnich latach - wyznał sir Alex.
- Myślę, że jesteśmy już bardzo bliscy osiągnięcia tego założenia, a obecny skład jest w stanie zdobyć ten puchar. To jest zespół, w którym każdy jest niezwykle zmotywowany i pełen chęci. Te cechy w połączeniu z ich talentem z pewnością pomogą im na Wembley.
Szkot przyznał również, iż Barcelona stawia przed United zupełnie odmienne wyzwania niż Schalke, czy jakikolwiek inny klub na świecie.
- Bez wątpienia teraz jest czas Barcelony. Co to tego nikt nie ma wątpliwości. Prezentują niesamowity poziom futbolu, to przyjemność móc ich oglądać. Niestety ich półfinałowe starcie z Realem Madryt odrobinę rozczarowało, gdyż obie strony nie pokazały wszystkich swoich możliwości - dodał Fergie.
Menadżer Czerwonych Diabłów w pomeczowym wywiadzie zdradził, że w noc poprzedzającą starcie z Schalke miał kłopoty ze snem, bowiem długo zastanawiał się nad odpowiednim składem. W porównaniu do wyjściowej jedenastki z meczu z Arsnelem dokonał on ośmiu zmian, co biorąc pod uwagę rangę spotkania było przez wielu postrzegane jako bardzo ryzykowne.
- Budziłem się chyba cztery razy minionej nocy i za każdym razem inaczej ustawiałem zespół - wyjawił Ferguson. - Jednak sprawili, że czułem się dumny z bycia ich trenerem. Kiedy zastanawiałem się nad wyborem, analizowałem poszczególnych graczy i myślałem sobie: "Przecież to piłkarz Manchesteru United. Dlaczego miałbym go nie wystawić?" Fakt, że to półfinał Ligi Mistrzów budził we mnie kilka wątpliwości, ale cieszę się, iż dokonałem właściwego wyboru.
- Teraz jesteśmy w finale i musimy się do niego odpowiednio przygotować. Wcześniej czeka nas jednak ważny mecz w niedzielę, więc dopiero po nim zaczniemy myśleć o Lidze Mistrzów.
Warto wspomnieć, iż majowy finał na Wembley będzie miał symboliczne znacznie dla Manchesteru United, bowiem to właśnie na tym stadionie w 1968 roku Czerwone Diabły zdobyły Puchar Europy, zapisując na kartach historii klubu pierwszy triumf w europejskich rozgrywkach. Czy to jakiś dobry znak?
- Miejmy nadzieję, że tak. Ten klub już wiele razy musiał przełknąć gorycz porażki w europejskich pucharach, więc teraz pora, aby to się zmieniło - zakończył sir Alex Ferguson.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.