Sir Alex Ferguson ani na moment w meczu z Evertonem nie stracił nadziei na zwycięstwo, które po raz kolejny w tym sezonie zostało zapewnione przez rewelacyjnego Javiera Hernandeza.
» Szkot bardzo ufa swoim podopiecznym
Przez większość sobotniego spotkania na Old Trafford utrzymywał się bezbramkowy remis, co w głównej mierze było zasługą dwójki podopiecznych Davida Moyesa - Phila Jagielki oraz Tima Howarda, którzy raz za razem rozbijali ataki wyprowadzane przez Manchester United. Jednak szkocki menadżer przez cały czas wierzył, że jego zespół jest w stanie wygrać ten mecz, jeśli tylko w dalszym ciągu będzie nieustannie atakować.
- Czułem, że zwycięski gol dla nas jest kwestią czasu - wyjawił w pomeczowym wywiadzie Ferguson. - To my kontrolowaliśmy tempo spotkania, a także mieliśmy za sobą wspaniały tłum kibiców. Przy takim dopingu grzechem byłoby nie zdobyć bramki.
- Dzisiejszy mecz był ciężką przeprawą. Everton zagrał niesamowicie w defensywie, a kilka ich interwencji w obronie było fantastycznych. Na słowa pochwały zasługuje zwłaszcza ich bramkarz oraz para stoperów, gdyż byli bezbłędni. Nie potrafiliśmy wykończyć kilku akcji, raz sami zatrzymaliśmy zmierzającą do ramki piłkę, ale w kilku sytuacjach Howard pokazał klasę.
- Podczas tego typu spotkań, możesz powiedzieć sam do siebie: "Znowu rozstrzygnięcie przyjdzie w końcowych minutach". To jest wpisane w historię tego klubu, tak po prostu musiało być.
- Najważniejsze jest, że nigdy się nie poddajemy. Dokonując kilku zmian podjęliśmy ryzyko. Przesunęliśmy Wayne'a Rooneya na środek pomocy, a następnie wprowadziliśmy do gry Michaela Owena i Ryana Giggsa.
- Jonny Evans oraz Fabio Da Silva nie rozegrali w tym sezonie wielu spotkań, ale widziałem jak bardzo są zdeterminowani i wytrwali w dążeniu do celu, a dzisiejszy występ był nagrodą za to. Ponadto uzyskaliśmy wynik, jaki chcieliśmy uzyskać.
Nie po raz pierwszy w tym sezonie sir Alex był pod wrażeniem występu bohatera dzisiejszego spotkania Javiera Hernandeza oraz zawodnika, który asystował przy trafieniu Chicharito - Antonio Valencii.
- Javier spisuje się znacznie lepiej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Sądziliśmy, że podczas swojego pierwszego roku będzie przyzwyczajał się do gry w Anglii i pracował nad sobą - dodaje Szkot.
- Jednak on już dawno się tutaj zaaklimatyzował. Jest piłkarzem, który w Carrington pojawia się jako pierwszy, a jako ostatni opuszcza ośrodek treningowy. To niesamowicie zmotywowany chłopak.
- Valencia znów był dzisiaj niesamowity. To prawdziwy bonus mieć wypoczętego piłkarza, zwłaszcza gdy sezon wchodzi w decydującą fazę - zakończył Fergie.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.