Sir Alex Ferguson uważa, że kluczem do sukcesu młodego menadżera jest posiadanie dobrego prezesa. Domeną współczesnego futbolu stało się bardzo szybkie, często zbyt pochopne, zwalnianie trenerów.
» Szefem w domu sir Aleksa Fergusona jest jego żona Cathy
Ferguson należy do chlubnych wyjątków, bo jednym klubem jest mu dane kierować już przez 25 lat.
– Bycie menadżerem jest obecnie ryzykownym biznesem. Powtarzam młodym adeptom tego fachu, że najważniejszy jest dobry prezes – mówi sir Alex Ferguson.
– Muszą oczywiście mieć trochę szczęścia i być gotowi na całkowite poświęcenie się tej pracy. Wszyscy wiemy, że menadżerów rozlicza się z wyników. Dzięki totalnemu oddaniu można jednak sobie sporo pomóc.
Niewiarygodna żona
Sir Alex Ferguson wyznaje również, że sukces osiągnięty z Manchesterem United nie zawrócił mu w głowie. Żona Szkota nie pozwala mu nawet na trzymanie w domu trofeów zdobytych z Czerwonymi Diabłami.
– Moja żona Cathy już na tego serdecznie dość. Kiedy Alastair Campbell (znany brytyjski dziennikarz – przyp. red.) zadzwonił do niej w sprawie nadania mi tytułu szlacheckiego, to odpowiedziała mu: „Czy nie uważacie, że on ma już wystarczająco dużo zaszczytów?”.
– W moim domu nie znajdziecie ani jednego medalu. Ona jest niewiarygodna. Nie mogę nawet przynieść książki o futbolu do domu, bo zaraz zapyta się mnie, co ja z tym robię – dodaje sir Alex.
wojteks176: monnie, Ja jestem wolny, ale z tego co widzę, to mieszkamy trochę daleko od siebie:D
Stabilizacja trenerów w Interze ( co sezon albo 2 mają nowego),w Milanie też już zaczynają często zmieniać, jedynie Ancelotti w Milanie długo był.
Jeśli chodzi o stabilizację to oprócz Naszego Fergusona, tylko Arsen Wenger się trzyma ładnych kilkanaście lat :D
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treść komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.