Związek sędziowski wezwał menadżera Manchesteru United sir Alexa Fergusona do wycofania się ze swoich uwag na temat postawy Martina Atkinsona w spotkaniu z Chelsea.
» Sir Alex Ferguson musi złożyć wyjaśnienia
Ferguson był rozgniewany po tym, jak arbiter nie ukarał Davida Luiza drugą żółtą kartką za faul na Waynie Rooneyu.
Ferguson przyznał, że obawiał się najgorszego kiedy ujrzał, że to właśnie Atkinson będzie prowadził zawody na Stamford Bridge.
Legendarny menadżer został wezwany do przeprosin przez Alana Leightona, reprezentującego związek sędziów piłkarskich.
- Pomysł, że arbiter może z premedytacją naciągać wynik w jedną bądź w drugą stronę, definitywnie źle wpływa na obraz futbolu - rozpoczął Leighton.
- Sędziowie popełniają błędy, ale tylko dlatego, że też są ludźmi. Jesteśmy absolutnie fair wobec menadżerów mówiąc, że sędziowie popełniają błędy.
- Jeśli którykolwiek z arbitrów zaprzeczy swojej mylności, może kontynuować sędziowanie w pobliskim parku. Jesteśmy jednością.
- Istnieje jednak granica, której krytykując ich pracę nie powinno się przekraczać. Niedopuszczalne są zarzuty na temat stronniczości czy nieodpowiedniego przygotowania.
- Mówiąc, że nie dostali sprawiedliwego arbitra, sir Alex Ferguson dał do zrozumienia, że Martin Atkinson wyraźnie gwizdał w jedną stronę.
- Jeśli pozwolimy, by zarzuty te poszły w świat, nim się obejrzymy kolejni menadżerowie w taki czy inny sposób poddadzą w wątpliwość rzetelność sędziów.
- Jeśli sir Alex nie miał na celu zarzucenia stronniczości, powinien naprostować całą sytuację. Wyjaśnienia wraz z przeprosinami pozwoliły zakończyć spór - zakończył.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.