W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Rio Ferdinand postanowił stanąć w obronie angielskiego związku piłki nożnej, który zdecydował się nie karać Wayne'a Rooneya za atak na Jamesa McCarthy'ego.
» Wszyscy są traktowani równo
W jednym z wpisów na Twitterze Rio przypomina, iż sam był karany za podobny incydent, zaprzeczając tym samym, jakoby kary omijały piłkarzy Czerwonych Diabłów.
Rooney uniknął kary, gdyż jak przyznał arbiter sobotniego spotkania Mar Clattenburg - wyjaśnił całe zajście już w trakcie spotkania. Szkoleniowiec Wigan Athletic Roberto Martinez zasugerował jednak, że gdyby to jeden z jego zawodników dopuścił się podobnego zajścia, zapewne zostałby wyrzucony z boiska.
Ferdinand stanął przed komisją dyscyplinarną w styczniu 2010 roku, po tym jak uderzył Craiga Fagana. Angielski kapitan został zawieszony początkowo na trzy spotkania, jednak FA uznało potem, że jego wyjaśnienia były „niepoważne” i przedłużyło zawieszenie do czterech spotkań.
Na Twitterze Rio Ferdinanda możemy przeczytać: - Ciągle słyszę, że FA puszcza płazem wszystko, czego dokonają zawodnicy Manchesteru United.
- Dlaczego nikt nie puścił pary z ust, kiedy w minionym sezonie pauzowałem przez cztery spotkania?
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.