przemekol12: Też już kiedyś pisałem, że taka Barcelona nie ma szans w Premierleague. W Angli są wspaniałe i równe zespoły, co oznacza ,że z każdym trzeba się trochę pomęczyć, a w Hiszpanii ? Tam jest Farsa i Sreal + Atletico Villareal i Sevilla, no może jeszcze Hercules, który ma przebłyski, ale co z tego?! Oni nie potrafią postawić skutecznego oporu. Przez cały sezon Farsa ma do rozegrania w lidze ok. 8 "cięższych" spotykań, jeb**i katalończycy są pełni sił, wogóle się nie męczą, co innego jest w PL. Trzeba się namęczyć, trzeba się natrudzić, żeby pokonąć choćby Blacpool czy Wolves, nie mówiąc już o N'castle, Sunderlandzie, Totenhamie, Boltonie, Aston Villi, i reszcie zespołów z tzw. wielkiej czwórki. Ekipy amgielskie podchodzą do finałów Champions League ze zmęcznie, bo przecież połowa sezonu została już rozegrana.
Tu jest właśnie różnica, tu jest ta niezwykłość, magia najlepszej na świecie ANGIELSKIEJ PIŁKI !! Niech innym mydlą oczy, niech im wmawiają, my zawsze będziemy wiedzieć kumu kibicować i do jakiej ligi "należeć" , bo mogę to chyba tak nazwać.
ps. Borek i Kołtoń to papużki nierozłączki, a pan nieszanowny Mateusz B. potrafi jednak porzucić swojego lepszego kolegę(nie mylmy się, to Kołtoń jest lepszy i ma w sobie emocje :) ) i iść komentować do Eurosportu ligę bundesligę z Tomaszem Hajto - znafcą(komentuje lepiej niż Borek)
pzdr