Carrick: Nie mamy żadnej recepty

Początek sezonu w wykonaniu Manchesteru United nie był najlepszy, a zespół gubił punkty w najmniej oczekiwanych momentach. Na domiar złego drużyny nie omijały kontuzje.

– Mamy nadzieję, że ten zły okres jest już za nami – mówi Carrick w rozmowie z oficjalną stroną Manchesteru United.

– Nie można ściągać nogi z gazu, bo inaczej mogą przydarzyć się kiepskie wyniki. To nas napędza i pozwala być skoncentrowanym.

– Trzeba trzymać się wyznaczonych wysoko standardów. Od lat jest to siła tego klubu. Byliśmy sfrustrowani, kiedy na początku sezonu rozdawaliśmy rywalom punkty, choć prowadziliśmy w tych spotkaniach.

– Wygląda na to, że teraz wszystko wróciło do normy. Mamy dobry bilans, bo nie przegraliśmy jeszcze żadnego meczu i jesteśmy zadowoleni z naszej pozycji w lidze. To zabawne jak sprawy mogą pozmieniać się w Premier League. Nie popadamy w hurraoptymizm. Ocenimy naszą sytuację po świętach i mam nadzieję, że będziemy na dobrym miejscu – dodaje Anglik.

Carrick nie potrafi znaleźć wytłumaczenia, dlaczego Manchester United od lat zaczyna się rozpędzać w okolicach stycznia.

– Trudno wskazać coś konkretnego. Myślę, że po świętach zaczynasz myśleć o finiszu i każdy w zespole ma ten sam cel. Może jest też tak dlatego, że rozgrywamy ważne spotkania w lidze i pucharach, co nas motywuje – mówi Carrick.

– Każdy kolejny mecz jest coraz ważniejszy. Kiedy zbliża się koniec sezonu, to wielkie mecze mają ogromne znaczenie, a my lubimy je rozgrywać. Ale nie mamy żadnej recepty. W Manchesterze United już tak po prostu jest – dodaje pomocnik Czerwonych Diabłów.