W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Jeden z weteranów z linii defensywy Manchesteru United Wes Brown przyznaje, że z wiekiem, każdy kolejny meczy rozegrany w brawach United nabiera innej wartości.
» Z wiekiem parzy się zupełnie inaczej na pewne sprawy
31-letni obrońca, któremu z końcem tego sezonu kończy się umowa z United nie jest pewnym swojej przyszłości. Spekuluje się nawet, że podczas któregoś z dwóch najbliższych okien transferowe Brown może opuścić Old Trafford.
- Już nie będę młodszy, dlatego teraz każdy mecz jaki gram dla United jest tak wyjątkowy. Zawsze staram się dać z siebie wszystko i pomóc drużynie - rozpoczął.
- Dla pewnych spraw trzeba dawać z siebie wszystko. To jest teraz dla mnie najważniejsze.
Mimo aż sześciu spotkań w siedmiu pierwszych meczach w tym sezonie, Brown od trzech meczów nie grał. Powodem tego pewnie jest nie najlepszy mecz z Aston Villą w jego wykonaniu.
- Dobrze jest wrócić i zagrać w kilku kolejnych meczach. Cieszę się naprawdę z tych chwil. Bardzo ciężko trenuję i mam nadzieję, że przełoży się to na większą liczbę występów w najbliższych miesiącach.
Brown wie, że w przypadku małej ilości otrzymywanych szans na grę, kluczem do sukcesu jest skupienie podczas każdej minuty spędzanej na boisku.
- Dla każdego obrońcy najważniejsze jest to, aby cały czas zostać skupionym. Na treningach robimy naprawdę całą masę rzeczy, aby nad tym pracować.
- Nie tylko w ataku, ale i obronie musimy być na fali. Praca również nad pojedynkami jeden na jednego jest bardzo ważna - zakończył.
Martin: Masz rację, w United jest już od 14 lat i wiele razy udowadniał, że kocha ten klub. Mam ogromną nadzieję, że Wesley przedłuży kontrakt z klubem o kolejnych kilka lat i zostanie z nami do końca kariery. Nie jest tak doceniany jak Giggs, Scholes czy Neville ale z pewnością jego miłość do klubu jak i oddanie nie są mniejsze.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.