Chris Smalling nie jest typem człowieka, który łatwo daje ponieść się emocjom, jednak po wygranej z Wolves młody obrońca przyznał, iż United jest w stanie wygrać w tym roku Carling Cup.
» Młody obrońca jest przekonany, iż gra w pucharze pozwala się rozwijać
Smalling jest jednym z nowych piłkarzy Czerwonych Diabłów, gdyż na Old Trafford trafił dopiero w tym roku z Fulham, lecz do tej pory zagrał już w sześciu spotkaniach, a wtorkowy mecz z Wolves był jego drugim w podstawowym składzie w rozgrywkach Carling Cup.
Zwycięstwo 3:2 sprawiło, iż United znalazło się w gronie zespołów które podczas sobotniego losowania zostaną podzielone na 8 par. Od trzeciego z rzędu finału na Wembley dzielą więc piłkarzy Fergusona zaledwie trzy spotkania.
- Po tym jak w ostatniej rundzie odpadło wiele klasowych zespołów, zrozumieliśmy, iż mamy niepowtarzalną szansę na końcowy sukces - wyznaje Chris. - Dla wielu z nas, młodych, niedoświadczonych piłkarzy to doskonała okazja, aby się pokazać i nabrać niezbędnego ogrania. Nie zamierzamy więc szybko kończyć naszej przygody z pucharem, gdyż czerpiemy z niego wiele korzyści.
Wtorkowe spotkanie z pewnością było dobrą lekcją dla Smallinga. Po pierwszej bezbarwnej połowie, w drugich 45 minutach mogliśmy oglądać fenomenalne widowisko okraszone aż pięcioma bramkami.
- Jak tylko zobaczyliśmy, że skład Wolves w dużej mierze składa się z podstawowych zawodników od razu wiedzieliśmy, iż to będzie dla nas dobry sprawdzian i z wielką chęcią do niego przystąpiliśmy.
- W pierwszej połowie musieliśmy utrzymać naszą koncentrację na najwyższym poziomie, gdyż wiedzieliśmy, iż chwila nieuwagi może nas wiele kosztować. Udało nam się to i w pierwszej części spotkania nie straciliśmy żadnej bramki. Na drugie 45 minut wyszliśmy z nastawieniem, iż musimy zagrać bardziej ofensywnie, stąd też dwie stracone bramki, ale także trzy strzelone - wyjaśnia młody obrońca.
Zwycięstwo przyszło bardzo późno za sprawą niezawodnego ostatnio Javiera Hernandeza, który na boisku pojawił się w 81 minucie. Jednak taki obrót spraw nie dziwi Smallinga, który był pewny, iż wejście Chicharito odmieni losy spotkania.
- To po prostu musiał być on - twierdzi Chris. - Jest w tej chwili w niesamowitej dyspozycji, aż się pali na myśl o kolejnym spotkaniu. Kiedy wszedł na boisko wiedzieliśmy, iż wystarczy tylko stworzyć mu okazję, a on ją wykorzysta. Tak więc zrobiliśmy, Gibbo zagrał do Chicharito genialną piłkę, a jemu nie pozostało nic innego jak tylko ją wykończyć.
- To wspaniałe uczucie awansować do kolejnej rundy, gdyż teraz już tylko kilka spotkań dzieli nas od Wembley - zakończył Smalling.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.