Jak to się stało, że opuściłeś Liverpool i dołączyłeś do Czerwonych Diabłów?Byłem w drużynie U-16 Liverpoolu i wyraźnie czułem, iż nie mam najmniejszych szans do przebicia się do zespołu rezerw nie wspominając o pierwszym składzie ze względu na dużą liczbę zagranicznych piłkarzy, którzy niekoniecznie są lepsi od angielskich zawodników, jednak byli wyraźnie promowani przez sztab szkoleniowy. Zostali tam ściągnięci przez Rafę Beniteza i to dzięki niemu dostawali więcej szans niż piłkarze z Anglii. Zaproponowano mi stypendium i przedłużenie kontraktu, jednak odrzuciłem ich propozycję. Na szczęście zainteresowało się mną United. Wzięli mnie do siebie na próbny tydzień i kiedy tylko spostrzegłem, że spełniam ich oczekiwania to nie wahałem się ani chwili. Wiedziałem, że mogę teraz grać tylko na Old Trafford. Chcę zapomnieć o tym co było wcześniej.
Czy to prawda, że Liverpool gdy miałeś 14 lat wystawił cię do gry w pucharze przeznaczonym dla piłkarzy U-18?Tak, zgadza się. Kiedy grałem w drużynie U-15, pojechałem na turniej do Ameryki z zespołem U-18, który w tamtym okresie zdobył dwa razy z rzędu Małą Ligę. Steve Heighway dał mi kilka szans pokazania się. Miałem wtedy tylko 14 lat, a ktoś później powiedział mi, że do tej pory taka sytuacja miała miejsce tylko dwukrotnie: z Michaelem Owenem i Stevenem Gerrardem, więc to było dla mnie ogromne wyróżnienie.
Jak bardzo różnią się systemy szkolenia młodzieży w Manchesterze i Liverpoolu?Jeśli mowa o stylu gry, to oba te kluby próbują narzucić młodym zawodnikom bardzo podobny. Jednak system szkolenia jest już zupełnie inny. Tutaj jest tak, że zespoły od U-9 do U-14 trenują wieczorami, a reszta młodzieży, drużyna rezerw i pierwszy skład trenują wspólnie. W Liverpoolu były dwa kompletnie odseparowane od siebie budynki. Kiedy tam przebywałem to Melwood był tylko dostępny dla pierwszego składu i rezerw, natomiast cała młodzież trenowała w Akademii. Kiedy jesteś zawodnikiem Akademii to nie masz możliwości zobaczenia w akcji drużyny rezerw czy pierwszego zespołu. W United to wszystko wygląda inaczej. Wydaje mi się, że znacznie lepiej, gdyż możesz trenować z piłkarzami, którzy Cię inspirują do jeszcze lepszej gry i chcesz być taki jak oni. Mijasz ich na korytarzu, wspólnie trenujesz i to cię bardzo motywuje. W dodatku w większym stopniu czujesz się częścią klubu. Jesteś otoczony piłkarzami, trenerami, całym sztabem szkoleniowym, po prostu wszystkimi.
Kliknij TUTAJ, aby przeczytać całość!