Darren Fletcher przyznał, że sir Alex Ferguson był wściekły na zawodników po zremisowanym 3:3 meczu z Evertonem.
» Darren Fletcher nie będzie miło wspominał meczu z Evertonem, choć na Goodison Park wpisał się na listę strzelców
Manchester United wygrywał z „The Toffees” już 3:1, ale dał sobie wbić dwie bramki w doliczonym czasie gry i ostatecznie z Goodison Park wyjechał z zaledwie jednym punktem.
– Mecz się właściwie kończył, ale jeśli dasz takiej drużynie jak Everton odrobinę nadziei, to ożywa cały stadion. Druga bramka padła właściwie z niczego – mówi Fletcher.
– Piłkarze Evertonu znaleźli w sobie dodatkową energię i rzucili wszystkie siły w pole karne w ostatniej minucie.
– Grając na wyjeździe nie można dawać jakichkolwiek szans drużynie przeciwnej, bo inaczej będziesz cierpiał.
– Menadżer był bardzo zawiedziony po spotkaniu i bez ogródek wyjaśnił, czego oczekuje się od klubu takiego jak Manchester United – dodaje Fletcher.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (7)
talir: CO za pieprzenie, SAF powinien wziąć całą winę na siebie... cała drużyna się cofa i myśli, że nic jej nie grozi... gdyby grali swoje to Everton nie wchodziłby im z piłką do bramki.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treść komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.