Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Roo: Nic mnie nie boli, chcę strzelać

» 18 czerwca 2010, 15:17 - Autor: rogi - źródło: Sporting Life
Wayne Rooney przyznaje, że problemy z kontuzjami ma już za sobą i jest gotów, aby eksplodować formą na mundialu.
Roo: Nic mnie nie boli, chcę strzelać
» Wayne Rooney jest zdeterminowany do gry
Problemy ze zdrowiem napastnik United miał pod koniec ubiegłego sezonu, kiedy to, trochę za własnym przyzwoleniem, był eksploatowany do granic wytrzymałości podczas ligowych spotkań. Obawiano się o jego kondycję na mundialu, jednak jak sam przyznaje nie ma już powodów do zmartwień.

Po przygodach z kostką i pachwiną, Anglik musiał podobno oszczędzać się na obozie przygotowawczym w Austrii. Teraz jednak, cichym meczu z USA w wykonaniu Rooney'a, Wazza ma eksplodować formą dzisiaj wieczorem.

- To dla mnie wielka szansa, żeby pokazać się z dobrej strony na mundialu - powiedział Rooney. - Patrzę na to, co kiedyś zrobili Maradona i Pele. Potraktowali mundial bardzo poważnie w pewnym sensie sami zapewnili sukces swoim reprezentacjom. Jeśli udałoby mi się osiągnąć chociaż połowę tego, co oni zrobili, byłoby super.

- Ciężko było mi zagrać tak dobrze, jakbym chciał przeciwko Bayernowi po przebytych kontuzjach. Grałem w czasie, gdy prawdopodobnie nie powinienem był tego robić, przez co straciłem wiele sprawności i siły. Nawet w Austrii miałem parę momentów słabości, przez co musiałem odpuścić na treningu.

- Po przyjeździe do RPA wszystko na szczęście ustało. Czuję się teraz dobrze, mam wiele sił. Przed moimi kontuzjami, w ubiegłym sezonie byłem bardzo zdecydowany i głodny gry. Na tę chwilę właśnie tak się czuję.

Czy to wystarczy, aby Rooney strzelał? Nie wiadomo, jasne jest jednak, że jak dotąd snajperem wyborowym w reprezentacji Wayne nie jest. W zeszłym roku kalendarzowym Rooney trafił do siatki rywala tylko raz, w meczu, w którym Anglicy pokonali Chorwację aż 5:0.

- Oczywiście, że chciałbym strzelać bramki - kontynuuje Rooney. - Jeśli jednak mi się to nie udaje, a moja drużyna wygra mecz, to też jestem zadowolony. Mam też świadomość, że pokładane są we mnie nadzieje na strzelanie i ufam, że uda mi się je spełnić, prędzej czy później.

Zespół z Wysp Brytyjskich przybył do Afryki już dwa tygodnie temu. Dotychczas rozegrali jedno spotkanie. Resztę czasu spędzili w Rustenburgu. Turniej, w którym nadal pozostają wszystkie 32 zespoły dopiero zaczyna wkraczać w najbardziej emocjonującą fazę, w której nie ma już kalkulacji. Taką grę właśnie uwielbia Rooney. Wg. napastnika trwa właśnie najgorsza część turnieju - "leżenie w łóżku o drugiej po południu i nudzenie się".

Mimo wszystko Wayne akceptuje potrzebę doskonalenia taktyki, przez co między innymi w sobotę spędził sporo czasu na analizowaniu swojej gry w meczu z USA.

- Były w tym meczu pozytywne akcenty, ale wiem, że potrafię grać lepiej. Nie martwię się tym, oglądałem ten mecz w sobotę wieczorem, zrozumiałem już jak mogę poprawić moje ustawienie. To ciekawe doświadczenie zobaczyć to wszystko jeszcze raz i dowiedzieć się, gdzie można coś poprawić. Każdy jednak może mieć słabszy mecz, obecnie rozgrywki międzynarodowe należą do trudnych.


TAGI


« Poprzedni news
Gerrard: Rooney jest w świetnej formie
Następny news »
MŚ: Błąd uszedł Vidicowi płazem

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (6)


Fenek: Jest jeszcze młody, z takim talentem i charyzmą świat stoi przed nim otworem. Jeżeli dalej będzie tak ciężko pracował i się rozwijał będzie błyszczał nie tylko w ManUtd ale i w reprezentacji. On już jest wielki a będzie jeszcze lepszy.
» 18 czerwca 2010, 16:51 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.