Liam Miller stwierdził, że nie żałuje decyzji o przejściu do Manchesteru United nawet pomimo tego, że nie udało mu się zrobić tak doskonałego wrażenia, jak oczekiwano.
Na pewno w lepszym wprowadzeniu się do drużyny nie pomogła mu kontuzja, której doznał od razu po wolnym transferze z Celtiku tego lata. Ogólnie utalentowany środkowy pomocnik był dość oszczędnie wykorzystywany przez Sir Alexa, zaliczając zaledwie 10 występów w przeróżnych rozgrywkach.
Szczególnie Ľle Miller zapamięta haniebny dla Diabłów domowy remis z drużyną amatorów z Exeter, w trzeciej rundzie FA Cup. Sam zawodnik przyznał, że nie zagrał najlepszego spotkania, które na pewno nie pomoże mu w zdobyciu zaufania trenera.
Kłopoty Millera skomentował ostatnio trener Celtiku Martin O'Neill, twierdząc że może lepszym wyjściem dla 23-letniego pomocnika byłoby pozostanie na Parkhead. Pojawiły się także spekulacje odnośnie ewentualnego powrotu piłkarza na północ wyspy, ale sam Miller podkreśla, że jest zdeterminowany walczyć o miejsce w składzie United.
"Przez pierwsze kilka miesięcy byłem bardzo zadowolony - i dalej jestem - bo wszystko układało się dobrze" - stwierdził Miller.
"Dostawałem szansę gry w Europie, zaliczałem występy w Premiership i Carling Cup.
"Ale wtedy przyszedł ten feralny mecz z Exeter, gdzie cała drużyna zagrała Ľle, nie wyłączając mnie. Przez to znalazłem się na końcu ławki."
"Wiedziałem, że muszę się pozbierać i uwierzyć w siebie tak jak wcześniej. Ciężko pracowałem na treningach, czuję tego efekty i zaczynam znów przebijać się do składu."
Liam pokazał jednak skalę talentu grając w środku pola United i niektórzy sądzą, że wypowiedzi O'Neilla nie są pozbawione sensu, lecz sam piłkarz ripostuje: "Myślę, że Martin ma własne zdanie, którego się trzyma."
"Gdy grałem w jego drużynie, bardzo szanowałem go jako trenera, on również doskonale mnie rozumiał."
"Rozumiem jego frustrację z powodu mojego odejścia. Rozumiem, że chciał żebym został, ale to była moja decyzja i wybrałem właściwie. Mam nadzieję, że już niedługo wszyscy to dostrzegą."
"Podpisując kontrakt wiedziałem, jacy piłkarze grają w United. Wiedziałem, że z tego powodu będzie mi trudno. W Manchesterze United nie ma kiepskich graczy."
"Ale wszystko zależy ode mnie, muszę stawać się coraz lepszym piłkarzem i wierzyć, że mi się uda. Teraz, gdy odszedł Eric Djemba-Djemba, być może dostanę kolejną szansę pokazania się."
"Wiem, że wciąż muszę bardzo ciężko pracować. Nie chodzi o to, co robią inni, muszę koncentrować się na sobie. Jestem tu, by walczyć o miejsce w składzie i mam nadzieję, że mi się uda."
Liam podkreśla wsparcie, jakie ofiarowują mu Sir Alex i Roy Keane, mentor młodego piłkarza zarówno w klubie, jak i w reprezentacji Irlandii. Młody gracz będzie bronić swych barw narodowych w jutrzejszym towarzyskim meczu z Portugalią na Lansdowne Road.
"Trener naprawdę mocno mnie wspiera, wskazuje nad czym muszę ciężej pracować i zawsze jest w pobliżu, gdy potrzebuję porady. - powiedział Miller.
"Tak samo jest z Roy'em. Znakomicie się z nim rozumiem od samego początku. Wciąż zachęca mnie do pracy i radzi, w jaki sposób powinienem eliminować moje braki. Na każdym treningu uczę się od niego czegoś nowego."
Ale jutro na boisku nie będzie Keane'a. Pomocnik United cierpi z powodu urazu kolana i nie będzie kolejnym Irlandczykiem grającym na codzień w Diabłach, który wystąpi przeciwko klubowemu koledze, królowi siania zamętu w drużynie przeciwnej - Cristiano Ronaldo.
Zdaniem Millera Ronaldo staje się lepszy z meczu na mecz i jest jednym z tych piłkarzy, przeciwnko którym bardzo ciężko się gra.
"On ma wszystko w tak młodym wieku. Szybką nogę, technikę, ogromny zapas sztuczek, ale potrafi także przyspieszyć i celnie dośrodkować."
"Coraz lepiej radzi sobie także pod bramką przeciwnika, zdobywając koeljne gole. Po prostu każdego dnia staje się lepszym i lepszym piłkarzem."
"Ale wszystko zależy od nas, czy będziemy mieć dobry dzień i czy zagramy wystarczająco dobrze, by go powstrzymać." - zakończył Liam.
Pojedynek Diabłów na Lansdowne Road będzie na pewno miłym dodatkiem do nieĽle zapowiadającego się meczu Irlandia - Portugalia. Wypada tylko mieć nadzieję, że Diablątka nie będą grać przesadnie ostro przeciwko sobie - w końcu to tylko towarzyski pojedynek, a kolejne ligowe starcia czają się tuż za rogiem.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.