Van der Sar: Nie można winić Liverpoolu

– Mieliśmy nadzieję, ale niczego nie oczekiwaliśmy – przyznał van der Sar pytany o spotkanie Liverpoolu z Chelsea.

– Nawet jeśli starali się bardzo mocno, to myślę, że mieli straszne dwa tygodnie, zagrali dużo spotkań i mieli problemy ze składem.

– Na pewno ten mecz nie był decydujący w walce o mistrzostwo Anglii. Nasza pozycja to efekt gry na przestrzeni całego sezonu. W ostatnich tygodniach nie potrafiliśmy wykorzystać nadarzających się szans.

Choć Chelsea położyła już jedną rękę na mistrzowskim tytule, to Manchester United dzięki zwycięstwu z Sunderlandem (1:0) odwlókł ewentualną koronację londyńczyków do ostatniej kolejki. Na Stadium of Light wygrana nie przyszła jednak „Czerwonym Diabłom” łatwo.

– Myślę, że właśnie tego się spodziewaliśmy. Przed meczem menadżer powiedział kilka zdań i wiedzieliśmy co mamy robić – mówił Edwin.

– W futbolu nic nie jest wiadome, więc starasz się wykorzystać każdą szansę. Wygranie ligi będzie ciężkie, trudne, ale nie nieprawdopodobne. Nie ma to jednak znaczenia. Musimy walczyć do samego końca.

– Byłby miło, gdybyśmy to my mieli punkt przewagi nad Chelsea. Nie jesteśmy na prowadzeniu, więc nie będzie łatwo. Musimy przepracować należycie ten tydzień na treningach i później zagrać dobry mecz przed naszymi kibicami w niedzielę. Nadzieja wciąż się tli! – dodał van der Sar.