Po zwycięskim meczu z Liverpoolem sir Alex Ferguson najbardziej zadowolony był z walecznego charakteru, który pokazali jego zawodnicy. Manchester United pokonał „The Reds” 2:1, choć Fernando Torres znalazł sposób na Edwina van der Sara już w piątej minucie.
» Sir Alex Ferguson jest zadowolony ze zwycięstwa z Liverpoolem
– W tak intensywnych meczach zawsze chcesz cieszyć się ze zwycięstwa – przyznał po spotkaniu sir Alex Ferguson.
– Na tym etapie sezonu liczą się tylko zwycięstwa. Przez ostatnie dwa czy trzy miesiące byliśmy bardzo konsekwentni. Dziś mieliśmy okresy dobrej gry, ale momentami musieliśmy ciężko pracować.
– Zwycięstwo w meczu, w którym pierwszy tracisz gola, nigdy nie jest łatwe. Byłem zawiedziony bramką Torresa, bo był niekryty. Nie upilnowaliśmy go, ale później się pozbieraliśmy, co jest bardzo ważne. To świetna cecha, którą Manchester United posiada. Dzięki temu wygraliśmy.
Sporo kontrowersji wzbudziła sytuacja z 11. minuty, kiedy za faul Javiera Mascherano na Antonio Valencii sędzia Howard Webb podyktował rzut karny. Gracze Liverpoolu upierali się, że przewinienie miało miejsce przed polem karnym.
– Myślę, że incydent z rzutem karnym powinien zakończyć się czerwoną kartką dla Mascherano – postawił sprawę jasno sir Alex.
– Nie było szans, aby Jamie Carragher dogonił Antonio Valencię, bo ten był za szybki. Nie ma mowy. Dobrze, dostaliśmy rzut karny, ale jeśli powstrzymujesz zawodnika w takiej sytuacji, to należy się czerwona kartka. Dziś się tak nie stało. Macherano szarpał Valencię za ramię przed polem karnym, ale go nie powalił. Valencia upadł w szesnastce, więc decyzja sędziego była słuszna.
Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Wayne Rooney. Anglik za pierwszym razem nie pokonał Jose Reiny, ale przy dobitce nie dał hiszpańskiemu bramkarzowi szans.
– Wayne powiedział mi, że zmienił decyzję w ostatniej chwili i strzelił w przeciwny róg. Powiedziałem mu, żeby nigdy nie zmieniał swojego zdania. Dobił jednak strzał i to wciąż jest bramka – dodał Fergie.
– Remis schlebiałby Liverpoolowi, ale myślę, że w takich meczach nie o to im chodzi. Punkt byłby dla nich ważny i pomógłby w walce o czwarte miejsce, a nas zatrzymałby w drodze po mistrzostwo – zauważył Szkot.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.