Po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów Manchester United jest bliski wyeliminowania z tych rozgrywek AC Milanu. Edwin van der Sar ma nadzieję, że podopiecznym Fergusona uda się przełamać złą passę w środowy wieczór.
» Manchester United ma okazję po raz pierwszy wyeliminować z Ligi Mistrzów AC Milan. Podopieczni sir Alexa Fergusona muszą na Old Trafford stworzyć niesamowite widowisko, aby odprawić Włochów z kwitkiem.
W ostatnich czterech dwumeczach Champions League, w których Czerwone Diabły spotykały się z Milanem, gracze z Manchesteru musieli uznać wyższość południowych rywali. Teraz jednak Mistrzowie Anglii są już o krok od przełamania niekorzystnej serii.
W jednym z takich przegranych spotkań van der Sar miał okazję stać w bramce United. Wtedy to, w 2007 roku po wygranej 3:2 na Old Trafford, w rewanżu we Włoszech gracze Fergusona srogo przegrali 3:0 i zakończyli rozgrywki w półfinale.
- To nie tak, że mamy pecha do Milanu – stwierdził van der Sar. – Tym razem po prostu nie chcemy popełnić błędów, które oni parę lat temu wykorzystali, wyrzucając nas z rozgrywek w półfinale.
- U nas wygraliśmy wtedy 3:2, a Kaka pokazał, że jest naprawdę groźny strzelając nam dwie bramki. W rewanżu natomiast prawdziwy kunszt objawił Clarence Seedorf – właściwie to w obu spotkaniach był fantastyczny. Teraz jest nieco inaczej. Na wyjeździe to my uzyskaliśmy dobry rezultat, a jutro musimy tylko wszystko dokończyć podczas magicznej nocy na Old Trafford.
- Zawsze jesteśmy pewni swego. W tym sezonie niewiele grałem w Lidze Mistrzów, więc jestem bardzo podekscytowany każdym meczem w tym turnieju.
Van der Sar ma już pewne doświadczenia w wygrywaniu z Milanem. Było to wprawdzie dawno temu, bo w 1995 roku, gdy wraz z Ajaxem pokonał Włochów 1:0 w finale Ligi Mistrzów. Holender doskonale pamięta jakie to uczucie i z pewnością pomyśli o nim w środę.
- To było tak dawno temu – powiedział Edwin zapytany o mecz z 1995 roku, nadymając policzki. – Byłem wtedy jeszcze młodym chłopakiem, a w zespole grało wielu moich rówieśników. Myślę, że można by to porównać do sukcesu, jaki odniosło United w 1999 roku.
- Nasza drużyna była wtedy bardzo zgrana. Występowali w niej dobrzy kumple, którzy razem przechodzili od juniora do seniorskiego zespołu, razem dorastali. Mieliśmy jednego czy dwóch chłopaków zza granicy, a zespół był prowadzony przez znakomitego trenera – Louisa van Gaala. Wszystko potoczyło się szybko, byliśmy dobrze zgraną paczką, a wygranie Ligi Mistrzów w takim wieku to nieprawdopodobne uczucie.
- Można to porównywać do sukcesu, jaki osiągnął Manchester United kilka lat później. Warto też dodać, że mieliśmy też lekkiego pecha, bo później była okazja, aby dodać jeszcze jedno takie trofeum do tego z 1995 roku, jednak nie udało nam się tego ponownie dokonać. Po wygranej wydaje się, jakby się zdobyło coś na zawsze, ale to tylko jednoroczny tytuł. Nie jest łatwo wygrać Ligę Mistrzów, więc jeśli komuś uda się ta sztuka więcej niż raz, może byś już z siebie zadowolony.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.