Rooney: Sukces drużyny najważniejszy

Choć Rooney niedzielny finał na Wembley zaczął na ławce rezerwowych, to i tak był jedną z najjaśniejszych postaci meczu z Aston Villą. To właśnie bramka Wazzy pozwoliła Manchesterowi United na obronę wywalczonego przed rokiem trofeum.

– Cieszę się moją grą i moimi bramkami. Mam nadzieję, że nadal będzie mi tak dobrze szło – mówi Rooney.

– Cristiano w jednym sezonie zdobył 42 bramki, ale ja zamierzam skoncentrować się na wygrywaniu trofeów. Jeśli uda mi się strzelić tyle bramek, to będzie to świetna wiadomość. Jeszcze lepsze byłoby jednak zdobycie kolejnych medali.

– Nigdy nie myślałem o byciu najlepszym na świecie. Będę szczęśliwy jeśli się mi to uda, ale w przypadku niepowodzenia nie będę płakał.

– Nie czuję żadnej presji czy ciężaru – przekonuje Rooney. – Wywierano na mnie spore ciśnienie odkąd skończyłem szesnaście lat, więc na pewno do tego przywykłem i nauczyłem się z tym radzić. Na chwilę obecną mnie to nie martwi.

Rooney podziękował również Antonio Valencii, który w ostatnich tygodniach często asystuje przy jego trafieniach.

– Moje trafienia głową to zasługa dobrej gry skrzydłowych. Dośrodkowania są znacznie lepsze niż w poprzednich sezonach, a ja częściej przedzieram się w pole karne. Na szczęście udaje się mi też trafiać do siatki rywali – dodaje Rooney.