Rio ostrzega Chelsea

Stawka jest wysoka, bo wygrana zagwarantuje wejście do finału, który zostanie rozegrany 27 lutego w Cardiff. Mimo to, Rio Ferdinand twierdzi, że mecze pucharowe nijak mają się do rozgrywek Premiership.

„Old Trafford jest trudną twierdzą do zdobycia, więc mamy szansę na podtrzymanie zwycięskiej passy. W środę dowiemy się kto zagra w finale Carling Cup. To nie jest mecz ligowy, więc myślimy tylko o wygraniu i ‘dodaniu’ kolejnego trofeum do naszej kolekcji.”

„Wprowadziliśmy do składu dużo spokoju i teraz jesteśmy dobrze zgrani. Mnie osobiście bardzo podoba się taka atmosfera. To coś wspaniałego.”

„Bardzo mi brakowały gry, kiedy byłem zawieszony, wtedy moje przywiązanie do futbolu się wzmocniło. Coraz bardziej to doceniam. Nie byłem zadowolony z mojego zawieszenia, jednak teraz czerpie z gry więcej niż kiedykolwiek w mojej karierze.”

„Jeszcze przed zawieszeniem grałem bardzo dobrze. Lecz jak powróciłem, nadal grałem wspaniale, tak jakbym kontynuował tamtą formę. Myślę, że przez te 8 miesięcy dojrzałem jako człowiek i jako piłkarz.”

W wypowiedzi Rio nie zabrakło również kilku słów na temat meczu z Aston Villą: „Kiedy było 1:1 wszyscy goniliśmy naprzód, chcą zdobyć jeszcze jedną bramkę. Wtedy zdobyliśmy dwa szybkie gole i postawiliśmy krzyżyk nad Villą.”

„Musieliśmy wygrać to spotkanie. Wyrównanie przeciwników zszokowało nas. To było niezgodne z przebiegiem meczu, w którym my dominowaliśmy. Jednak jeżeli ma się takie ambicje jak United, to trzeba umieć podołać takiemu wyzwaniu, i my to zrobiliśmy.”

„Tworzyliśmy wiele szans. Dobrze było również zobaczyć jak Louis Saha po dłuższej przerwie zdobywa bramkę. To da mu dużo pewności siebie. Również miło było popatrzeć na Ronaldo. Już kilka razy trafił w poprzeczkę w tym sezonie, tka więc można było się spodziewać, że w końcu strzeli tę bramkę” – zakończył Rio.