Fergie - Wenger, koniec wojny?

Wczoraj dyrektor wykonawczy Czerwonych Diabłów – David Gill, jak i vice-kierownik Arsenalu, David Dein obiecali, iż obaj panowie zakopią topór wojenny, gdyż cierpi na tym cała angielska piłka.

SunSport dowiedziało się, że na spotkaniu do którego doszło niedawno w Londynie przedstawiciele Kanonierów oraz United doszli do wniosku, iż Sir Alex Ferguson i Arsene Wenger muszą podać sobie ręce w geście pojednania.

Szkoleniowiec Manchesteru United przed meczem z FC Liverpoolem żalił się, że Arsene Wenger wymachiwał w jego kierunku pięściami po przegranym meczu na Old Trafford. Dla formalności przypomnę tylko, że Czerwone Diabły przerwały wspaniałą passę Arsenalu 49 meczów bez porażki.

Francuz w ramach riposty nazwał podopiecznych Szkota oszustami. Wojny słowne pomiędzy obydwoma menadżerami nie są żadną nowością. Jak dotąd Football Association patrzyła przez palce na wszystkie uszczypliwe komentarze, które padały z ust jednego, jak i drugiego trenera. Gdy podobna sytuacja się powtórzy FA nie będzie już tak pobłażliwa.

„Zarząd z zadowoleniem przyjął fakt, iż David Dein i David Gill otrzymali zapewnienie od obydwu trenerów w sprawie zaprzestania komentarzy na swój temat” – powiedział dyrektor wykonawczy Premier League, Richard Scudamore.

„Publiczna debata, której byliśmy świadkami wcale nie była dobra dla futbolu. Powinniśmy raczej rozmawiać o poziomie umiejętności oraz o zawodnikach występujących w tych meczach” – mówił sędzia Keith Hackett.

Czy Wenger i Ferguson przyjaĽnie podadzą sobie dłonie? Nie wiadomo. Być może będzie to tylko zagranie „pod publiczkę”. Jedno jest pewne obaj szkoleniowcy nigdy nie zostaną przyjaciółmi...