Phil zadowolony z remisu

We wczorajszym pojedynku londyńczycy byli bliżsi zwycięstwa, ale dobra postawa naszego zespołu, a zwłaszcza obrońców zapobiegła utracie bramki. Phil twierdzi, że Czerwone Diabły zrobiły znaczny krok ku finałowi, który odbędzie się na Millennium Stadium.

„Będziemy ich podejmować u siebie co być może czyni sam faworytami do wygrania rywalizacji. Nie myślę jednak, że istnieje pomiędzy naszymi drużynami duża różnica” – powiedział Neville.

„Bezbramkowy remis na Stamford Bridge wzięlibyśmy przed meczem w ciemno. Myślę, że nasza postawa w tym spotkaniu była bardzo dobra. Pracowaliśmy ciężko i udało nam się udaremnić kilka prób zdobycia bramki przez Chelsea.”

Wczorajszy występ był z pewnością o niebo lepszy niż w sobotnim meczu z Exeter. Słowa te potwierdza Phil: „Nasza forma nie była taka zła. Sobotnie zawody były tylko wypadkiem przy pracy. Oczywiście drużynie Exeter należy się ogromny kredyt zaufania. Powróciliśmy jednak do gry w meczu z Chelsea.”

„Menadżer desygnował do gry zawodników, w których wierzył. Myślę, iż dobrze wywiązaliśmy się z powierzonych nam zadań. Jeśli przyłożylibyśmy się jeszcze bardziej to można by było powalczyć o jeszcze korzystniejszy wynik.”

„Remis jest prawdopodobnie uczciwym rezultatem. Chelsea miała co prawda kilka szans, ale ich strzały zostały wybite z linii bramkowej. Poniekąd była to sytuacja patowa, ale ogólnie zawody wspominam bardzo dobrze.”

Powtórki telewizyjne definitywnie pokazują, iż Manchester Unites zasługiwał na rzut karny. W pierwszej połowie nieprzepisowo zatrzymywany był Louis Saha, ale sędzia Neale Barry nie wskazał na „wapno”.

„Takie rzeczy dzieją się szybko i trudno jest je wychwycić arbitrowi. Czasami sędzia podejmuje odpowiednie kroki, a czasami nie. Kiedy grasz z dala od domu, to twoje szansę na korzystne decyzje ze strony sędziego są mniejsze”- zakończył Phil.