Jak wiemy Pedro Mendes pokonał Roya Carrolla strzałem prawie z połowy boiska, którego Irlandczyk nie zdołał opanować i puścił gol i ostatkiem sił wybił piłkę z bramki. Jednak wyraĽnie było widać, że przekroczyła ona linię bramkową. Lecz decyzja sędziego liniowego była inna.
Wiele telewizji pokazywało to wydarzenie we wiadomościach sportowych. Bukmacherzy, którzy zainwestowali w ten mecz pieniądze, na pewno są bardzo rozgniewani i rozczarowani. Jednak niektóre zakłady bukmacherskie postanowiły uznać ten mecz jaką wygraną Tottenhamu i wypłacić pieniądze bukmacherom.
Szanse na to, że Mendes strzeli bramkę były 20-1, tak więc wygrane na pewno są dosyć pokaĽne. Tylko wytrawni bukmacherzy obstawiali tę opcję. I jak się okazuje, opłaciło się.
Przedstawiciel William Hill, firmy bukmacherskiej, która wypłaci pieniądze za tę pozycję, Graham Sharpe mówił: „Postanowiliśmy wypłacić naszym klientom należne im pieniądze. Mamy kilku bukmacherów, którzy do wczoraj byli jeszcze przegranymi właśnie przez decyzję sędziego liniowego. Ale dzisiaj są już zwycięzcami.”
Co ciekawe, od dzisiaj w wyżej wymienionej firmie można obstawiać, czy w finale FA Cup 2005 zostaną użyte kamery do rejestrowania meczu. Szanse są zadziwiające, tylko 7-2...
A pod tym
linkiem możecie zobaczyć analizę całej akcji, którą przygotowała stacja BBC.