O'Shea: liczę na innych

Obecni liderzy tabeli mogą wydawać się nie do zatrzymania, są na świetnej drodze do tego, aby zdobyć swój pierwszy tytuł Mistrza Anglii od... 50 lat! Na pewno nie zechcą łatwo oddać dziewięciu punktów przewagi, jaką mają nad trzecim Manchesterem.

Ale trzeba przyznać, że Czerwone Diabły ostatnimi czasy też radzą sobie naprawdę nieĽle, a ich forma może robić wrażenie. 22 punkty w ośmiu meczach – prawie pełna pula.

„Jest to dość frustrujące, możemy odczuć uczucie pewnej bezradności. Chelsea tak czy siak ma nad nami wielką przewagę, jedyną rzeczą, jaką jesteśmy w stanie zrobić to po prostu wygrywać każdy mecz. Ale możemy wygrywać mecze cały sezon, a jeżeli Chelsea nadal będzie osiągała tak wspaniałe wyniki – nic nam nasze wysiłki nie przyniosą.”

„Dlatego też liczę na inne zespoły z ligi, bo to teraz głównie od nich będzie zależał stopień naszego powodzenia.”

O’Shea napędził całą akcję, w której Ryan Giggs – bez wątpienia najlepszy zawodnik w meczu z Aston Villą – zdobył jedyną bramkę, która zapewniła zwycięstwo podopiecznym Sir Alex’a Feguson’a. „To była bardzo ważna wygrana. Mieliśmy nadzieję, że Chelsea zgubi jakieś punkty w Portsmouth w ciągu dnia [spotkanie Aston Villa – Manchester United odbywało się póĽnym wieczorem] co bardzo by nam pomogło. Ale oni uzyskali bardzo dobry rezultat, i musieliśmy się martwić tylko o to, by nie pogłębić swojej straty.”

„Kiedy zanim zagrasz swój mecz wiesz, że Chelsea już wygrała, to dodaje sporego nacisku. Chociaż w sumie, kiedy oni gubią punkty – ciąży na nas jeszcze większa odpowiedzialność. Taka gonitwa to nic dobrego, ale sądzę, że mając takich piłkarzy – damy radę.”