Rio Ferdinand wierzy, że podopiecznym sir Alexa Fergusona drugi raz nie powinie się noga i w tym sezonie na Old Trafford pokonają Manchester City.
» Ferdinand oczekuje zwycięstw
W zeszłym roku kibiców Czerwonych Diabłów spotkało niemiłe zaskoczenie. Drużyna prowadzona przez Fergusona przegrała pierwszy od 34 lat mecz z City na własnym boisku. The Citizens tak uczcili pamięć ofiar katastrofy w Monachium, której pięćdziesiątą rocznicę obchodzono w dniu meczu. United walczyło wówczas o wygraną w Lidze Mistrzów oraz Premiership, zatem porażka była bardzo dotkliwa.
- Kiedy chcesz wiele wygrać, to każdy przegrany mecz musi dać ci do myślenia – powiedział Rio Ferdinand. – Poznałem już wiele aspektów gry z City. Muszę przyznać, że ciężko znaleźć jakieś gorsze uczucie od porażki z nimi. Każdy pomysł, że fani bardziej przeżywają spotkanie od piłkarzy jest bzdurą. Gracze też bardzo się martwią, mogę o tym zapewnić. Zrobimy co w naszej mocy, żeby wygrać.
Wygrana jest bardzo potrzebna. Jeśli jutro na Old Trafford zostaną trzy punkty, to już tylko czterech więcej będzie potrzeba, aby wygrać ligę i zrównać się z Liverpoolem z 18 tytułami mistrza kraju na koncie. Ekipa Hughesa ma co prawda szanse na grę w Pucharze UEFA, ale to United zdaje się bardziej potrzebować punktów.
- Nie wiem, czy derby rozwijają się jako impreza. To niesamowite. Wiele kasy wpompowano w ich zespół. Nadal nie mogę przestać interesować się tym, co u nich słychać. Dopóki jesteśmy nad nimi w tabeli nie przestanę się oglądać za siebię i badać sytuacji. Mam nadzieję, że jutro będziemy potrafili wyjść na boisko i stworzyć świetne widowisko.
Mimo iż w Manchester City zainwestowano wiele pieniędzy, to trudno sobie wyobrazić, aby tak jak zapowiadają władze klubu, w przyszłym sezonie mieli walczyć o tytuł mistrzowski. Podobnie było przed tegorocznymi rozgrywkami, kiedy obiecano nawiązanie walki w najlepszą czwórką ligi. Ferdinand dostrzega jednak pewne szanse u rywali zza miedzy.
- Jeśli jeszcze więcej pieniędzy zostanie zainwestowanych w ich skład, jestem przekonany, że poprawią się w lidze oraz dotrą do europejskich pucharów. Później rywale staną się ostrzejsi, ale to tylko doda im mocy. Podobnie jest teraz z Liverpoolem. Nasza rywalizacja nabrała rumieńców, bo nadal walczymy ze sobą o tytuł.
Jeśli chodzi o skład na dzisiejszy mecz, to Ferguson obiecał kilka zmian w wyjściowej jedenastce w porównaniu z tym, co widzieliśmy na Emirates Stadium. Nie do końca wiadomo w jakiej dyspozycji są Dimitar Berbatov, Paul Scholer oraz Carlos Tevez. Do gry powinien powrócić natomiast Gary Neville, który borykał się z kontuzją stopy przez ostatni miesiąc.
Jeśli jutro United wygra, to trudno będzie sobie wyobrazić ekipę Fergusona, która miałaby nie dopełnić dzieła zniszczenia. Po ewentualnej wygranej z City, United brakować do tytułu będą już tylko cztery punkty, a do zagrania pozostaną mecze z Arsenalem u siebie, Wigan oraz Hull. Ferdinand woli nie ryzykować i wszystkie te spotkania zamierza wygrać.
- Wygrana, wygrana i jeszcze raz wygrana. Musimy po prostu cały czas wygrywać. Nie patrzymy na to tak, jakbyśmy szukali jakiegoś odpoczynku przed finałem. Tu bardziej chodzi o mentalność piłkarzy, o to, co się dzieje w nich w środku. Każdy chce wygrywać, a jeśli to się nam uda w trzech nadchodzących spotkaniach, to będziemy mistrzami. To dziecinnie proste – zakończył Ferdinand.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.