W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
The Walcott zdaje sobie sprawę, że wraz z kolegami musi we wtorek wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, jeśli chce zagrać w tegorocznym finale Ligi Mistrzów.
» Arsenal Londyn zmierzy się z Manchesterem United we wtorek o godzinie 20:45. Stawką spotkania będzie awans do finału Ligi Mistrzów
Arsenal Londyn zmierzy się jutro na Emirates Stadium z Manchesterem United w rewanżowym meczu półfinałowym Champions League. Przed tygodniem „Czerwone Diabły” pokonały „Kanonierów” 1:0.
- Trochę się nam przed tygodniem dostało, kiedy opuszczaliśmy stadion i szliśmy do autobusu. Było wielu kibiców United, którzy krzyczeli ‘nie boimy się was’, a także trochę klęli – wspomina Walcott.
- Nie stworzyliśmy sobie w tamtym meczu żadnych okazji bramkowych i we wtorek będziemy musieli zagrać najlepiej jak potrafimy, jeśli chcemy myśleć o awansie do finału.
- Każdy był przybity po pierwszych spotkaniu, bo nie strzeliliśmy gola, którego tak bardzo chcieliśmy. Biorąc jednak pod uwagę ilość okazji Manchesteru United i tak się nam udało. Wynik 1:0 przed meczem bralibyśmy w ciemno. Manuel Almunia spisał się na Old Trafford wyśmienicie.
- Od finału dzieli nas tylko 90 minut, ale nie będziemy tym faktem spięci. Nie ma ku temu powodów – dodaje Walcott.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.