Rezerwy Manchesteru United zakończyły sezon zwycięstwem 2:0 z Sunderlandem. W ligowej tabeli Czerwone Diabły uplasowały się na drugim miejscu. Najlepsza okazała się drużyna Sunderlandu.
» United pokonało mistrza Ligi Rezerw
Wygraną podopieczni Ole Gunnara Solskjaera zawdzięczają Lee Martinowi oraz Matty'emu Jonesowi, którzy strzelili po jednej bramce. Drużyna objęła prowadzenie dopiero w 70 minucie po bramce z rzutu karnego, którego wykonywał sam poszkodowany. Wynik, na sekundy przed zakończeniem meczu, potężnym strzałem ustalił wspomniany Jones.
Mimo że obie ekipy w tym sezonie grały naprawdę ładnie, pierwsza połowa meczu była po prostu nudna. W zasadzie warte odnotowania są dwie akcje gości, z którymi dobrze poradził sobie Ben Amos.
Najlepszą okazję na strzelenie bramki w zespole Czerwonych Diabłów w pierwszej połowie miał Cameron Stewart, który po kilkunastu minutach gry zastąpił kontuzjowanego Rodrigo Possebona, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła bramkę.
Chwilę później miały miejsce wspomniane wcześniej dobre interwencje Bena Amosa. Za pierwszym razem młody golkiper dobrze interweniował przy strzale Liama O'Mahoneya, kiedy to wybił piłkę na rzut rożny. Druga dogodna sytuacja była autorstwem Trevora Carsona, ale także jego uderzenie Anglik zdołał sparować.
Na szczęście, dla kibiców zgromadzonych na stadionie, po przerwie obraz gry uległ zmianie, stało się to głównie Manchesteru United. Okazję do strzelenia bramki, po podaniu Zorana Tosicia, miał Lee Martin, ale niecelnie uderzył na bramkę gości. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później przed szansą ponownie stanął Stewart, ale wspaniałą robinsonadą popisał się Trevor Carson i wciąż było 0-0.
Niestety szczęście tego dnia nie sprzyjało United, bowiem w 56 minucie boisko musiał opuścić już drugi kontuzjowany zawodnik. Tym razem urazu doznał Fabio da Silva. Niedługo po tym incydencie z rzutu wolego próbował strzelać Danny Drinkwater, ale uderzył bardzo niecelnie.
Gdy wydawało się, że tego wieczoru już nic ciekawego się nie wydarzy, w 70 minucie bramkarz Czarnych Kotów sfaulował w polu karnym Lee Martina. Decyzja mogła być tylko jedna, rzut karny. 'Jedenastkę' na bramkę pewnie wykorzystał sam poszkodowany.
Już po 2 minutach powinno być 2-0, ale dogodnej sytuacji nie wykorzystał Martin, który przegrał rywalizację z bramkarzem. Najlepszą sytuacja na wyrównanie dla Sunderlandu zmarnował O'Mahoney, kiedy to niecelnie uderzył z rzutu wolnego.
Wynik spotkania, już w doliczonym czasie gry, potężnym strzałem z odległości ok. 20 metrów ustalił Matty Jones, który nie dał golkiperowi gości najmniejszych szans.
United: Amos; Eckersley, Brown, C Evans, Fabio (Dudgeon 56); Eikrem (Ajose 78), Possebon (Stewart 18), James, Drinkwater, Tosic; Martin.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.