Cantona: Francuski futbol nie obchodzi mnie.

Kontrowersyjny, 38-letni legendarny piłkarz United, który był wierny barwom Czerwonych Diabłów przez ładnych parę sezonów lat dziewięćdziesiątych, nadal jest ślepo zapatrzony w twardy, angielski sposób gry w piłkę.

"Nie, nadal nie interesuje mnie francuski futbol" - powiedział Cantona reporterom w Hong Kongu zapytany o krótką przygodę Trójkolorowych z Euro 2004.

"W ogóle nie obchodzi mnie co dzieje się wewnątrz drużyny i jakie panują tam warunki. Nie mam żadnego urazu związanego z pobytem w francuskiej reprezentacji. Po prostu oni mają swoją drogę, a ja podążam swoją" - dodał.

"Nie podzielamy tej samej filozofii gry. Dlatego właśnie niemożliwe jest byśmy pracowali razem. To wszystko" - kontynuował były reprezentant Francji, który strzelił dla kadry narodowej 19 goli w 45 występach na początku lat 90.

"Wciąż czuję się być bardzo blisko angielskich piłkarzy i angielskiego systemu gry. Bardzo lubię także angielskich fanów. W ogóle żałuję, że nie urodziłem się w Anglii! Kibice na Wyspach naprawdę kochają tą grę. Ja także ją kocham. W Wielkiej Brytanii liczy się walka i zwyciężanie. Wszystkie kluby w Anglii są naprawdę wielkie!" - zakończył były snajper MU.

Cantona swoją wypowiedĽ udzielił podczas pobytu w Hong Kongu, gdzie niedawno powstała nowa piłkarska szkółka Manchesteru United. Francuz promował to przedsięwzięcie. Przyznał także, że był wielce zszokowany, gdy reprezentacja Albionu odpadła z Euro 2004.

Tak to właśnie jest, gdy człowiek rodzi się nie w tym miejscu, w którym powinien...