Macheda na ratunek Czerwonym Diabłom!

» 11 kwietnia 2009, 17:55 - Autor: Bart - źródło: własne
Czerwone Diabły dzisiejsze spotkanie rozpoczęły w dosyć nietypowym zestawieniu. Na bramce stanął Ben Foster, który zastąpił odpoczywającego van der Sara. Sił przed kolejnymi meczami nabierali również Cristiano Ronaldo czy Patrice Evra. Do ataku Ferguson wytoczył wszystkie możliwe działa naraz – Rooney, Tevez oraz Berbatow.
Macheda na ratunek Czerwonym Diabłom!
» Federico Macheda został bohaterem Manchesteru United po raz drugi. Młody Włoch, podobnie jak w meczu z Aston Villą, chwilę po wejściu na murawę zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Diabły wracają na fotel lidera!
Manchester United zaczął szybko i ostro. Już w 20. sekundzie Rooney znalazł się przed polem karnym Gordona. Przerzucił piłkę na prawą nogę i próbował posłać ją nad bramkarzem w okienko bramki. Piłka przeleciała jednak nisko nad poprzeczką.

W 10. minucie meczu United przeprowadziło sprawną akcję, w której udział wziął również Gary Neville. Anglik wbiegł w pole karne, po czym efektownie upadł na murawę. Faulu oczywiście nie było i Gary został ukarany żółtym kartonikiem.

Kilka minut później gorąco zrobiło się pod polem karnym Sunderlandu, po dośrodkowaniu z rożnego Wayne'a Rooney'a. Po główce Vidica piłka została wybita z linii bramkowej. Nie był to jednak koniec akcji. Po ponownej wrzutce jeszcze raz strzelał Nemanja Vidic – tym razem z przewrotki. Piłka po koźle powędrowała jednak obok bramki.

Na pierwsze trafienie czekaliśmy 19 minut. Wayne Rooney znalazł się z lewej strony pola karnego, delikatnie wrzucił piłkę w pole karne, a tam Paul Scholes mimo niskiego wzrostu przedłużył lot piłki głową i posłał ją prosto w okienko.

Niewiele brakło, a w 26. minucie błąd obrony United doprowadziłby do remisu. Po prostopadłym podaniu Cisse znalazł się bardzo blisko bramki. Wtedy do akcji wkroczył Vidić, który odebrał futbolówkę i próbował podać do Fostera. Podanie było na tyle niefortunne, że Foster z trudem wybił piłkę spod nóg napastnika Sunderlandu.

40. minuta to kolejna groźna akcja gospodarzy. Edward posłał niską piłkę w pole karne, która odbiła się od któregoś z graczy United i uderzyła prosto w słupek. Foster nie miał przy tej akcji żadnych szans. Całą akcję asekurował Neville. Mało brakowało, a odbita piłka uderzyłaby obrońce MU i wpadła do bramki.

Ostatnią groźną akcję w tej połowie przeprowadził Park Ji-Sung. Koreańczyk dostał podanie ze środka pola, wbiegł w pole karne i uderzył z lewej nogi na bramkę Gordona! Futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką.

Mimo widocznej przewagi Manchesteru United w pierwszej części spotkania, bramka dla Sunderlandu wisiała w powietrzu. Większość akcji i strzałów miało miejsce po błędach obrony United.

Na wyrównanie nie musieliśmy długo czekać. W 55. minucie meczu lewym skrzydłem zaatakował Teemu Tainio, który najpierw założył siatkę Parkowi, potem dobrze dośrodkował w pole karne a tam czekał już Kenwyne Jones, który bezlitośnie wbija piłkę do bramki z najbliższej odległości. Przy akcje tej zawinił również Foster, który nie wyszedł w porę i nie dosięgnął piłki w powietrzu.

Ferguson widząc nieporadność swoich podopiecznych i uciekający czas na zegarze w 69. minucie wprowadził na boisko Cristiano Ronaldo. Chwilę później mało brakowało, a Cisse niespodziewanie posłałby piłkę do siatki Fostera po strzale nożycami. Cała akcja wywołał sporo zamieszania, jednak ostatecznie piłka trafiła w boczną siatkę.

Chwilę później na murawę wszedł bohater ostatniego spotkania ligowego – Federico Macheda. Młody Włoch zastąpił Dymitara Berbatowa, który tym spotkaniu nie oddał żadnego groźnego strzału. Nie minęło nawet 60 sekund, a piłka znalazła się pod nogami Carricka przed polem karnym. Anglik uderzył z dystansu, tor lotu zmienił Macheda i Czerwone Diabły odzyskały prowadzenie, a Federico znów wprawił w ekstazę kibiców United.

Po tej bramce gra Czerwonych Diabłów się uspokoiła. Zawodnicy nie rwali się tak do ataku jak jeszcze kilka minut wcześniej. Ferguson postanowił przejść również na bardziej defensywną taktykę, wprowadzając Andersona za Carlosa Teveza.

Gorąco zrobiło zrobiło się w 87. minucie. Cisse ostro przycisnął Neville'a przy końcowej linii i odebrał mu piłkę. Następnie podał do tyłu, skąd uderzał jeden z zawodników Sunderlandu. Piłka odbiła się od Jonny;ego Evansa i wyleciała na rzut rożny. Dośrodkowanie z kornera nie było jednak groźne i piłkę odzyskały Czerwone Diabły.

Sędzia doliczył aż 4 minuty do podstawowego czasu gry. Ataki Sunderlandu nie ustawały. Czarne Koty za wszelką cenę chciały doprowadzić do wyrównania, natomiast zawodnicy Manchesteru United nie mogli się już doczekać końcowego gwizdka. Ostatecznie gracze Fergusona dowieźli korzystny wynik do końca spotkania i powrócili na fotel lidera Prmiership.

Sunderland 1:2 (0:1) Manchester United
Bramki: Jones 55' - Scholes 19', Macheda 76'

Sunderland: Gordon - Bardsley, Ferdinand, Davenport (McShane 73'), Collins - Edwards, Leadbitter, Tainio (Yorke 85'), Reid (Murphy 80') - Cisse, Jones

Man Utd: Foster - Neville, Evans, Vidic, O'Shea - Park (Ronaldo 69'), Carrick, Scholes - Rooney, Berbatov (Macheda 75'), Tevez (Anderson 82').


TAGI


« Poprzedni news
Benitez ma obsesję na moim punkcie
Następny news »
Wygrana cieszy Fostera

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (90)


Steckov: mickb: Nikt tu nie krytykuje Berbatova dlatego, że ma odmienny styl od Teveza, tylko dlatego, że jego styl nie pasuje do stylu całej drużyny. Nie rozumiesz tego? To przypatrz się jak on gra. Aha zapomniałem, nie ośmieszajcie się porównywaniami Berbatova do Ruuda. Ruud to był skarb, maszyna do strzelania bramek, najlepszy RASOWY napastnik na świecie swego czasu, z resztą nadal potwierdza swoją klasę. Narazie niestety leczy kontuzję.
» 13 kwietnia 2009, 12:17 #21
axel52: @czerwo07 żal mi cię po prostu jak widzę twoje zaślepienie Berbatowem.Powiedz czy to jest przypadek że w tym sezonie nawet jak wygrywamy to duzą większość meczów jedną bramką,z czego zresztą drwią i rechotają na innych portalach.Ile w tym sezonie było meczów z Berbatowem w składzie o których mógłbyś powiedzieć że to był United z np.zeszłego sezonu gdzie graliśmy o wile lepiej.Ile było meczów z porywajacymi akcjami z udziałem pana B.?JEDEN ?DWA?finisz kolego.Moze i sir Alex szukał takiego typu zawodnika ,ale będę się upierał że być może sam nie zdawał sobie sprawy że Berbatow nie podoła wyzwaniu jakim jest gra dla United.No sorry kolego ale to dwie klasy wyżej niż Spurs
» 13 kwietnia 2009, 11:56 #20
Steckov: czerwoo7: Trudno nie rozumieć, że masz go za Boga skoro tak go ubóstwiasz. Co do porównywań go z Tevezem to ja nie wyskoczyłem tu jak z tym jak Filip z konopi. Ale jak czytam komentarz po meczu MU z Sunderlandem, że Rooney zagrał najlepszy mecz, a zaraz po nim Berbatov to mnie skręca. Bo jak można gadać takie głupoty, że Berbatov zagrał dobry mecz, jak on już od kilku ładnych meczów gra padaczkę. A z Sunderlandem to była naprawdę porażka w jego wykonaniu. Dobra postaram się nie reagować na tego typu komentarze i już trzeba uciąć ten temat, bo dyskusja toczyć się by mogła bez końca. Wierze, że Berbatov pokaże na co go stać, no i że Tevez zostanie w Manchesterze. Przykro, że taki ktoś jak Apacz się marnuje, no ale to wybór Fergusona. Pozdrawiam.
» 13 kwietnia 2009, 10:41 #19
Steckov: czerwoo7: Co Ty jesteś jakimś przydupasem Fergusona, czy co? To jakiś Twój Bóg? Groźnie to zabrzmiało: Kto podważa decyzje Fergusona to jest bezmózgiem. Ojojoj co się zagotowałeś chłopie to poezja! Hehe nie wchodź na tę stronę jak nie chcesz i nie komentuj, a nie wielce zbulwersowany nie wiadomo czym. I weź się chłopie pohamuj z tonem wypowiedzi. Bo z takimi tekstami to se wejdź na inne forum. Nikt tu nie chce być mądrzejszy od Fergusona, ale czy już wypowiedzieć się nie można? Bo wielce Waszym zdaniem hańbimi imię Fergusona? Boże... wyluzujcie.

Czaplak: Hehe jeszcze pewnie byś chciał żeby Rasiak trafil na Old Trafford, bo ma warunki, dobrze gra głową, uspokaja grę. Heh mam nadzieję, że czas pokaże, że Berbatov NIE JEST DLA MAN UNITED! On nie pasuje kompletnie do naszego stylu. Proszę Cię poobserwuj następne np. trzy mecze, które będzie grał Berbatov i przypatrz się w czym jest jego fenomen? Nie odsyłam Cię do poprzednich meczów, bo tam nic takiego specjalnego w jego wykonaniu nie ma. Pozdrawiam wszystkich zakochanych w Berbatovie o pseudonimie STROLLER ;-)
» 12 kwietnia 2009, 21:04 #18
axel52: @czaplak kto tu podważa autorytet i nos szkota??jak napisałem sir Alex też ma pomyłki.Nie wiem jak widział Berbatowa w United jak go kupował,ale najwyraźniej to nie wyszło bo pan Spacerowicz ma w dupie bieganie i uważa że jak parę razy zrobi zryw w ciągu 90 min to starczy,i tak co mecz,już się po prostu nóż w kieszeni otwiera.I powtarzam ci nie podważam autorytetu szkota,tylko mówię jak widzę ja i wielu innych kibiców
» 12 kwietnia 2009, 19:00 #17
axel52: @czerwo07 wyhamuj może co?SAF nie jest bogiem a komentarze sa od tego zeby pisać.Jesteś ślepy i podoba ci się wszystko to ok,ale są piłkarze którzy się nie nadają do United czy to się tobie podoba czy nie.SAF miewa też pomyłki transferowe i tyle i taką jest Berbatow.Bycie kibicem nie polega tylko na pianiu z radości nawet jak jest źle,a teraz jest źle i trzeba o tym pisać
» 12 kwietnia 2009, 18:18 #16
axel52: @Czaplak obserwuję twoje i Steckova pojedynki hehe kto lepszy.No sorry ale ja też nie rozumiem twojego zachwytu na Berbatowem.Pomyłka transferowa Alexa ,który jeszcze liczy niewiadomo na co jezeli chodzi o Berbatowa,no i pewnie zwyczajnie głupio jest sadzać go na ławie skoro przyszedł za taka kasę.Nawet nie dopuszczam myśli że sir Alex celowo osłabia skład forując Berbatowa ale to niestety tak wygląda.Ten facet jest może dobry do np.Spurs,ale Spurs to średniak ligi angielskiej,i tam jest miejsce Berbatowa.Już tyle napisano o spacerach bułgara że sobie dam spokój,ale dla mnie to leń i nie ma wręcz prawa tak łazić po boisku w barwach United.On nigdy się nie zbliży nawet do poziomu Erica,a ktos tu kiedyś porównał go do Cantony hehe.Dla mnie Tevez też nie jest jakiś szczególnie super,ale prawie robi różnicę.Co do Berbatowa to niech wypier.......tam skąd przyszedł i osłabia Tottenham
» 12 kwietnia 2009, 16:51 #15
Steckov: Czaplak: Podliczyłem tak jak o to "prosiłeś". Carling Cup+Fa CUP+LM+Premieship ---> Tevez: 13 bramek, Berbatov 13 bramek. Ilość występów Teveza o wiele, wiele mniejsza od Berbatova. Kto wychodzi na plus? Tevez. Popatrz jak gra Berbatov, który niby jest skuteczny. Spacerowicz to jego drugie imię ;-)
» 12 kwietnia 2009, 14:33 #14
przemekol12: Ten koleś jest cichym koniem United!
» 12 kwietnia 2009, 12:53 #13
Steckov: vrub: Zaległy mecz z Portsmouth jest 22 kwietnia o godzinie 21 ;-)
» 11 kwietnia 2009, 23:54 #12
Steckov: mickb: Dał nam cenne trzy punkty i nawet pamiętam w jakich meczach, bo tego nie było za wiele. Powiem tak, mam nadzieje, że los będzie sprawiedliwy i pokaże, gdzie jest miejsce Berby, a gdzie Teveza.
» 11 kwietnia 2009, 23:49 #11
Steckov: mickb: Berbatov bramki strzela? Hehe rzeczywiście ma ich tak dużo, że ho ho. Już dobra pal sześć z porównywaniem go do Teveza, ale on naprawde jest słaby!
» 11 kwietnia 2009, 23:11 #10
ManUtdFun: ufffffff ... i znów Macheda nam ratuje tyłki przed utratą lidera i punktów. Szczerze to po meczu z Villą mysloałem że to fart ale teraz się przekonałem. Meczu nie oglądałem więc nie mogę nikogo oceniać ale gdy zobaczyłem wynik 1-2 dla United to się popłakałem ze szcęścia. Gratulacje dla Machedy !!
» 11 kwietnia 2009, 21:34 #9
Steckov: Hehehehe Czaplak, ale żeś mnie rozbawił. Berbatov zagrał lepiej od Teveza? No nie moge hehehe. Weź obejrzyj mecz jeszcze raz. Berbatov zdecydowanie ławka i to z wykrzyknikiem. Zagrał najgorzej ze wszystkich. Zwienczeniem jego super gry było jego podanie na ślepo w pole karne, gdy nie był atakowany. Zakochałeś się w tym Berbatovie, czy co? Bo ja bym za niego wymienił napastnika ze średnich klubów europejskich i każdy wniósłby więcej. Przejrzyj na oczy, błagam Cię. Berbatov nie prasuje do naszego klubu, nie ten styl.
» 11 kwietnia 2009, 20:29 #8
plinert: ech niektore komentarze sa bardzo "profesjonalne". jak czytam ze ten sie nie nadaje, ten zle gra, lepiej zeby tamten czy inny, tegop wywalic innego kupic albo ile meczow jeszcze itp.itd, to do glowy przychodzi mi tylko jedno, a mianowicie, do tych "profesjonalistow", zacznijcie uwaznie ogladac mecze, a nie grac w pes, fifa, fm czy inne i nie przenoscie swoich wirtualnych niepowodzen na rzeczywistosc, albo nie udawajcie ze sie znacie, bo az oczy bolą jak sie pewne rzeczy czyta.

a co do meczu to juz wszystko chyba napisane zostało...
mysle ze na te swieta powinnismy sobie jeszcze dodatkowo zyczyc lepszej gry diablow
(o ironio!)...
» 11 kwietnia 2009, 20:03 #7
welllone: Ruud przecież też nie był zbyt widoczny na boisku, i w Realu też nie jest, a nie da się ukryć że jest jednym z najlepszych napastników na świecie, ma przeczucie, znajduje się tam gdzie powinien i strzela bramki. Taki piłkarz jest nam właśnie potrzebny. Odkąd Ruud opuścił nas nie mieliśmy takiego napastnika. Roo gra całkiem inny football, Apacz i Berba również. Więc dobrze by było gdyby Macheda był takim naszym asem, jak kiedyś Solskjaer. Wchodził w 70 minucie i strzelał bramki aby zapewnić zwycięstwo. A ja Machenda będzie już kondycyjne przygotowany na cały mecz może okazać się że będzie jak Ruud, który tylko czeka aby trafić bramkę. Za wcześnie aby go oceniać.
» 11 kwietnia 2009, 19:57 #6
Petrozza52: Wojtas, nie osłabiaj mnie, nie umiesz liczyc? Skoro zespołów w lidze jest 20, każdy gra z każdym, oprócz siebie oczywiście, wiec 19*2=38
38-31=7 -.-
Prawdziwy fan.... (chcąc nie chcąc, odpowiedziałem na twoje pytanie)

Co do meczu - ani trochę mnie nie cieszy, że tyłek znowu ratuje nam piłkarz bez ligowego doświadczenia (mam na myśli premier league). Nie wspominając już nawet o kolejnym straconym golu, wbiła nam go drużyna, która pod względem strzelonych bramek w lidze jest 3 od końca... OK, nie pomijam tego, bo staramy się dostzrec wszystkie aspekty.
Obiektywnie - nie widzę nas w meczu z Porto.
Optymistycznie - wygraliśmy z Bayernem w 99' , rok temu z Chelsea, też wiadomo, że troszkę przyfarciliśmy. Liczę na odrobinę szczęścia, bo bez niego z taką grą nie wygramy na stadionie, na którym nie wygrał jeszcze żaden angielski klub.
» 11 kwietnia 2009, 19:11 #5
AdaaM666: kurde mecz slaby, na szczescie udalo sie wywiesc 3pkt co cieszy, ale do cholery od kilku spotkan United naprawde nic nie pokazuje i w meczu z Porto moze byc ciezko ;/ chociaz oczywiscie wierze ze zespol sie odrodzi i zacznie grac ladna i skuteczna pilke!
» 11 kwietnia 2009, 18:39 #4
Shpongle: Berbatov chyba ogólnie grał z kontuzją wiec se zdjął buta jak poszedł na ławe, chyba wszystko znim okej. Bardzo dobrze, pewnie będzie gotowy na środę.

Dobrze to według mnie tylko Rooney grał. :/ I Anderson dał dobrą zmianę, w przeciwieństwie do teveza umie sie zastawić i przyjąć piłke. Ciekawe czy byłby może sens zagrac Andersonem w środę..
» 11 kwietnia 2009, 18:16 #3
trojka91: a wiadmo co z berba bo znowu cos mu tam sie stalo nie ? lod mial na nodze zeby tylko byl gotowy na Porto :/
» 11 kwietnia 2009, 18:07 #2
trojka91: chociaz wygralismy 1:2 dlamnie slaby mecz spodziewalem sie conajmniej 0:3 dla MU :/ i cos ciezko widze mecz z Porto...
» 11 kwietnia 2009, 17:57 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treść komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.