Manchester United otworzył wynik szlagierowego starcia z Liverpoolem FC, ale później dał sobie wbić cztery bramki i został upokorzony przed własnymi kibicami. Old Trafford opustoszało jeszcze przed końcowym gwizdkiem...
» Manchester United otworzył wynik starcia z Liverpoolem FC, ale później dał sobie wbić cztery bramki i został upokorzony przed własnymi kibicami. Old Trafford opustoszało przed końcowym gwizdkiem...
"Czerwone Diabły", podobnie jak w ostatnim meczu z Interem Mediolan, szybko chciały otworzyć wynik spotkania. Dobrą okazję miał Ji-sung Park. W polu karnym piłkę wyłożył mu Cristiano Ronaldo, ale strzał Koreańczyka w ostatniej chwili zdołał zablokować Jamie Carragher.
Po początkowym okresie przewagi Manchesteru United goście zaczęli coraz częściej dochodzić do głosu. Sporo problemów defensywie mistrzów Anglii przysparzali Fernando Torres i Steven Gerrard.
W 22. minucie prezent "Czerwonym Diabłom" podarował Jose Reina. Hiszpański bramkarz zahaczył w polu karnym Ji-sung Parka, a przy strzale Cristiano Ronaldo z jedenastu metrów był bezradny.
Odpowiedź drużyny Rafaela Beniteza była piorunująca i przyszła tak samo niespodziewanie jak rzut karny dla gospodarzy. Fatalny błąd popełnił Nemanja Vidić, któremu wydawało się, że opanuje dalekie zagranie z głębi pola, ale piłkę zdołał wyłuskać Fernando Torres, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Edwinowi van der Sarowi. Było 1:1 i gra zaczęła się od nowa.
Po wyrównaniu stanu rywalizacji spotkanie nabrało rumieńców. Bliski wpakowania piłki do siatki był Michael Carrick, który zdecydował się na atomowe uderzenie zza pola karnego, ale futbolówka nieznacznie minęła światło bramki.
Jeszcze przed przerwą Liverpool wyprowadził drugi zabójczy cios. Pojedynek biegowy z Patricem Evrą wygrał Steven Gerrard, po czym został ścięty równo z ziemią przez francuskiego obrońcę i sędzia nie miał żadnych oporów przed podyktowaniem rzutu karnego. Jedenastkę na bramkę zamienił sam poszkodowany, choć bliski obrony strzału był van der Sar.
Po zmianie stron Manchester United szybko chciał odrobić straty i szybko nadarzyła się ku temu okazja. Z lewej strony na krótki słupek dośrodkował Ronaldo, a niepewnie interweniujący Reina był bliski wpakowania piłki do własnej siatki. Chwilę później efektowną, ale mało efektywną przewrotką popisał się Vidić.
Liverpool pod bramkę mistrzów Anglii zapuszczał się sporadycznie. Pierwszy strzał po zmianie stron oddał dopiero w 65. minucie Leiva Lucas. Uderzenie było jednak zbyt słabe, aby mogło zaskoczyć van der Sara.
W 73. minucie sir Alex Ferguson zdecydował się na pokerową zagrywkę wprowadzając trzech zawodników. Na placu gry pojawili się Dymitar Berbatow, Ryan Giggs i Paul Scholes. Szkot nie mógł jednak przewidzieć tego co stanie się kilka minut później. Najpierw z boiska za faul na Stevenie Gerrardzie wyleciał Nemanja Vidić, a chwilę później bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego strzelił Fabio Aurelio. Van der Sar nawet nie próbował interweniować.
"The Reds" szansę na podwyższenie prowadzenia mieli jeszcze na pięć minut przed końcem spotkania. W dogodnej sytuacji fatalnie spudłował Steven Gerrard.
W doliczonym czasie gry Liverpool dobił rozbitego już mistrza Anglii. Edwina van der Sara pokonał Andrea Dossena, który wygrał pojedynek biegowy z Johnem O'Shea i przerzucił wysuniętego z bramki Holendra.
W ligowej tabeli liderem nadal są "Czerwone Diabły", których przewaga nad Liverpoolem FC stopniała do czterech punktów.
Manchester United - Liverpool FC 1:4
(Cristiano Ronaldo 22' [karny] - Fernando Torres 28', Steven Gerrard 43' [karny], Fabio Aurelio 77', Andrea Dossena 90')
Man Utd: Van der Sar - O'Shea, Ferdinand, Vidic, Evra - Ronaldo, Carrick (Giggs 73'), Anderson (Scholes 73'), Park (Berbatow 73') - Rooney, Tevez
Liverpool FC: Reina - Carragher, Skrtel, Hyypia, Aurelio - Mascherano, Lucas, Kuyt, Gerrard (El Zahar 89'), - Riera (Dossena 68'), Torres (Babel 82')
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.