Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Cztery ciosy Liverpoolu

» 14 marca 2009, 14:48 - Autor: matheo - źródło: devilpage.pl
Manchester United otworzył wynik szlagierowego starcia z Liverpoolem FC, ale później dał sobie wbić cztery bramki i został upokorzony przed własnymi kibicami. Old Trafford opustoszało jeszcze przed końcowym gwizdkiem...
Cztery ciosy Liverpoolu
» Manchester United otworzył wynik starcia z Liverpoolem FC, ale później dał sobie wbić cztery bramki i został upokorzony przed własnymi kibicami. Old Trafford opustoszało przed końcowym gwizdkiem...
"Czerwone Diabły", podobnie jak w ostatnim meczu z Interem Mediolan, szybko chciały otworzyć wynik spotkania. Dobrą okazję miał Ji-sung Park. W polu karnym piłkę wyłożył mu Cristiano Ronaldo, ale strzał Koreańczyka w ostatniej chwili zdołał zablokować Jamie Carragher.

Po początkowym okresie przewagi Manchesteru United goście zaczęli coraz częściej dochodzić do głosu. Sporo problemów defensywie mistrzów Anglii przysparzali Fernando Torres i Steven Gerrard.

W 22. minucie prezent "Czerwonym Diabłom" podarował Jose Reina. Hiszpański bramkarz zahaczył w polu karnym Ji-sung Parka, a przy strzale Cristiano Ronaldo z jedenastu metrów był bezradny.

Odpowiedź drużyny Rafaela Beniteza była piorunująca i przyszła tak samo niespodziewanie jak rzut karny dla gospodarzy. Fatalny błąd popełnił Nemanja Vidić, któremu wydawało się, że opanuje dalekie zagranie z głębi pola, ale piłkę zdołał wyłuskać Fernando Torres, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Edwinowi van der Sarowi. Było 1:1 i gra zaczęła się od nowa.

Po wyrównaniu stanu rywalizacji spotkanie nabrało rumieńców. Bliski wpakowania piłki do siatki był Michael Carrick, który zdecydował się na atomowe uderzenie zza pola karnego, ale futbolówka nieznacznie minęła światło bramki.

Jeszcze przed przerwą Liverpool wyprowadził drugi zabójczy cios. Pojedynek biegowy z Patricem Evrą wygrał Steven Gerrard, po czym został ścięty równo z ziemią przez francuskiego obrońcę i sędzia nie miał żadnych oporów przed podyktowaniem rzutu karnego. Jedenastkę na bramkę zamienił sam poszkodowany, choć bliski obrony strzału był van der Sar.

Po zmianie stron Manchester United szybko chciał odrobić straty i szybko nadarzyła się ku temu okazja. Z lewej strony na krótki słupek dośrodkował Ronaldo, a niepewnie interweniujący Reina był bliski wpakowania piłki do własnej siatki. Chwilę później efektowną, ale mało efektywną przewrotką popisał się Vidić.

Liverpool pod bramkę mistrzów Anglii zapuszczał się sporadycznie. Pierwszy strzał po zmianie stron oddał dopiero w 65. minucie Leiva Lucas. Uderzenie było jednak zbyt słabe, aby mogło zaskoczyć van der Sara.

W 73. minucie sir Alex Ferguson zdecydował się na pokerową zagrywkę wprowadzając trzech zawodników. Na placu gry pojawili się Dymitar Berbatow, Ryan Giggs i Paul Scholes. Szkot nie mógł jednak przewidzieć tego co stanie się kilka minut później. Najpierw z boiska za faul na Stevenie Gerrardzie wyleciał Nemanja Vidić, a chwilę później bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego strzelił Fabio Aurelio. Van der Sar nawet nie próbował interweniować.

"The Reds" szansę na podwyższenie prowadzenia mieli jeszcze na pięć minut przed końcem spotkania. W dogodnej sytuacji fatalnie spudłował Steven Gerrard.

W doliczonym czasie gry Liverpool dobił rozbitego już mistrza Anglii. Edwina van der Sara pokonał Andrea Dossena, który wygrał pojedynek biegowy z Johnem O'Shea i przerzucił wysuniętego z bramki Holendra.

W ligowej tabeli liderem nadal są "Czerwone Diabły", których przewaga nad Liverpoolem FC stopniała do czterech punktów.

Manchester United - Liverpool FC 1:4
(Cristiano Ronaldo 22' [karny] - Fernando Torres 28', Steven Gerrard 43' [karny], Fabio Aurelio 77', Andrea Dossena 90')

Man Utd: Van der Sar - O'Shea, Ferdinand, Vidic, Evra - Ronaldo, Carrick (Giggs 73'), Anderson (Scholes 73'), Park (Berbatow 73') - Rooney, Tevez

Liverpool FC: Reina - Carragher, Skrtel, Hyypia, Aurelio - Mascherano, Lucas, Kuyt, Gerrard (El Zahar 89'), - Riera (Dossena 68'), Torres (Babel 82')


TAGI


« Poprzedni news
Benitez: Gramy o zwycięstwo
Następny news »
Ferguson: Wynik nie odzwierciedla meczu

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (75)


reddevilsfan: Wielka szkoda, że przegrali... =( to fakt. Ale porażki przesiewają prawdziwych fanów od sezonowców. Tu jest mały plusik.

a co do meczu. Na szczęście bądź nieszczęście, Manchester, prócz Andersona(który moim zdaniem był najgorszym zawodnikiem na boisku=/) zagrał tak jak w każdym poprzednim meczu. Strzelili pierwszą bramkę, później chęć utrzymania środka pola. Tu właśnie zabrakło tego doświadczenia Scholesa, czy choćby nawet kontuzjowanego Hargreavesa, żeby zatrzymać i utrzymać środek pola. I tu moim zdaniem troszkę zbytnio uwierzył w swych piłkarzy nasz menedżer. Co do Ronaldo, który ostatnio(nie chce tu nikogo urazić) gra najgorsze mecze w karierze. Nie widać tego bo Manchester wygrywał. Ale nigdy nie była to jego zasługa. Niestety mi się wydaję, że Ronaldo dalej chce odejść, teraz może nie do Realu ale na pewno chce odejść. Do klubu gdzie bd grał pierwsze skrzypce. Albo chociaż drógie(np. Ronaldihnio w Milanie).

A na koniec odwołując się do meczu, GLORY GLORY MAN UNITED! Prawdziwi kibice zawsze są razem do końca ze swoimi ulubieńcami, nie ważne kto tam gra! Co mogę powiedzieć? Poczekajmy do następnej konfrontacji... wtedy zobaczymy kto zasługuję na tytuł "Najlepszej drużyny świata" :)
» 14 marca 2009, 21:14 #7
Wizi: kolejny caban sie znalazl:

"Mattys31 14.03.2009, 17:49
Gdyby nie ten pi**d...... Vidic to by man utd nie przegralo tego meczu dziekowac trzeba temu h**...."

Ty jestes kibicem Manchesteru? zal.ru

Masakra nie czaje takich ludzi, to o kibicach chelsea sie mowi, ze sa "rent boys" ale widac i w naszych szeregach takich osob nie brakuje.
» 14 marca 2009, 18:05 #6
Wizi: Moze moj komentarz zaczne od cytatu pewnej kobiety(?) ktora dala popis swej madrosci:

"ewak90 14.03.2009, 16:05
ale wstyd:(:( niech ferguson cos w koncu zrobi z ta druzyna!! niech kupi kogos porzadnego! a andersona to pierwszego bym wyrąbala ze skladu!
"

Co to znaczy "niech cos w koncu zrobi"? Manchester przegral jeden mecz, fakt ze to kleska bo 1:4, ale co to ma znaczyc to zdanie, konsekwentnie zdobywalismy punkty przez kilkanascie meczy ligowych z rzedu, teraz zdazyla sie wpadka i jak czytam takie opinie to mi sie zygac chce. Jestes fanka MU bo wygrywaja wszytko jak leci? Zalosne. Mieszkam w Londynie i uwierz mi ze ciezko jest tu byc fanem MU, a napewno nie bedzie mi wesolo w poniedzialek jak wroce do pracy, i bede musial wysluchiwac zlosliwych komentarzy ze strony kibicow Chelsea, Arsenalu czy tych Scouse'ow. Wiec nie dobijaj mnie i innych tego typu komentarzami.

From cradle to the grave! Man Utd!
» 14 marca 2009, 17:26 #5
karpiu87: Co do meczu to oglądałem wszystko w HD i widać było jak na dłoni że gra się nie klejiła. No cóż, na szczęście mamy nadal przewagę punktową w tabeli i 1jeden mecz zaległy. Mistrzem zostaje ten kto prezentuje lepszą formę przez cały sezon, a nie jeden mecz. Jest piękne polskie przysłowie…
“DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE”. Gramy dalej!
» 14 marca 2009, 17:16 #4
viggen80: Mega żenada!! Chaos i mizeria...
» 14 marca 2009, 16:03 #3
trojka91: ok po meczu juz pewnie 1:3
» 14 marca 2009, 15:29 #2
trojka91: nasza obrona ma dzis zly dzien chyba :(
» 14 marca 2009, 14:55 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.