Sprzedaż Rooneya ratunkiem dla Evertonu ?

Właściciel klubu z Liverpoolu, Bill Kenwright, przyznał, że konsekwencje transferu Rooneya wcale nie muszą być takie drastyczne, jak wszyscy myślą. Jego sprzedaż bez wątpienia ożywi klubowe finanse.

Mimo że Everton chciałby za wszelką cenę zatrzymać na Goodison Park swojego najlepszego gracza to taka opcja obecnie chyba nie wchodzi już w rachubę. Zainteresowanie ze strony MU i Realu Madryt mówi samo za siebie. Obecnie liverpoolski klub czeka jedynie na konkretną ofertę.

"Na pewno sprzedaż Wayne Rooneya polepszyłaby sytuację klubowych finansów" - powiedział Kenwright.

"Z drugiej strony zatrzymanie go w naszej drużynie wcale nie oznaczałoby dużych strat pieniężnych. Gdyby Wayne zaakceptował proponowaną przez nas 5-letnią umowę także czerpalibyśmy z tego ogromne korzyści. Nie chcemy sprzedawać Wayne'a do żadnego innego klubu, ale chyba nie będziemy mieli innego wyjścia" - dodał.

"Zatrzymanie w klubie jednego z najlepszych piłkarzy na świecie to jest to, o czym marzymy. Nie wszystko jest zależne jedynie od nas. My ze swojej strony zrobiliśmy bardzo wiele: zapewniamy Rooneyowi dobre warunki do gry w piłkę i sowite wynagrodzenie. Teraz czas na jego ruch."

"Cała ta sytuacja jest jak miecz zakończony z obu stron ostrzem. Każda z wybranych opcji w jakiś sposób wpłynie na stan naszej drużyny. Jednak ja wiem, którym ostrzem chciałbym zostać ukłuty. Pytanie: czy Wayne wie to także?" - kontynuował właściciel Evertonu.

Zarówno Kenwright jak i menadżer drużyny, David Moyes, wiedzą, że wszelkie wątpliwości co do przyszłości Rooneya muszą zostać rozwiane jak najszybciej.

"Rooneyowi pozostały jeszcze 2 lata do wygaśnięcia obecnego kontraktu. Nie możemy pozwolić jednak piłkarzowi klasy Wayne'a, by spokojnie czekał na koniec obecnej umowy. Musimy zareagować. Gdyby tak bowiem się nie stało ryzykowalibyśmy zbyt wiele."

"David i ja będziemy osobiście rozmawiać z piłkarzem w najbliższym czasie. Mamy nadzieję, że całe zamieszanie wokół jego osoby uda nam się opanować jak najszybciej" - skończył Kenwright.

Czyżby zatem sprzedaż Rooneya była jedynie kwestią czasu...? Oby, bo wszelkie te spekulacje powoli zaczynają stawać się nieco męczące.