Jednej, na pozór zwykłej lutowej nocy, monachijskie lotnisko nawiedziła straszliwa śnieżyca, na lotnisku tym przebywali piłkarze Manchesteru United, którzy mieli udać się w podróż powrotną do Anglii, jednak do podróży nie doszło.
» Jednej, na pozór zwykłej lutowej nocy, monachijskie lotnisko nawiedziła straszliwa śnieżyca, na lotnisku tym przebywali piłkarze Manchesteru United, którzy mieli udać się w podróż powrotną do Anglii...
Zespół wracał z Belgradu, gdzie właśnie pokonał jugosłowiańską drużynę Crvena Zvezda w Pucharze Europy - międzylądowanie w Niemczech miało na celu uzupełnienie paliwa. W katastrofie zginęło 23 z 43 pasażerów. Był to najczarniejszy dzień w historii angielskiego futbolu.
Śmierć poniosło ośmiu piłkarzy Manchesteru United - Geoff Bent, Roger Byrne, Eddie Colman, Duncan Edwards, Mark Jones, David Pegg, Tommy Taylor oraz Liam 'Billy' Whelan.
Wydaje się nam, że wszyscy kibice Manchesteru United doskonale znają historię katastrofy, której dziś mija już 51 rocznica, dlatego nie będziemy opisywać jej po raz kolejny, a zaprezentujemy Wam wypowiedzi gwiazd związanych z klubem, które opowiadają o swoich odczuciach po katastrofie.
- Tył samolotu po prostu zniknął. Wydostałem się z wraka tak szybko jak tylko mogłem i po prostu zacząłem biec, biec, biec... Potem odwróciłem się i zdałem sobie sprawę z tego, ze samolot nie wybuchnie. Wróciłem. Z daleko widziałem płonący ogon samolotu i kiedy pobiegłem w jego kierunku zobaczyłem ciała. Roger Byrne był wciąż przypięty do siedzenia, Bobby Charlton leżał nie ruszając się na innym siedzeniu, był tam tez Dennis Viollet. Potem pojawił się Harry Gregg i próbowaliśmy im pomóc - opowiadał Bill Foulkes, który cało wyszedł z katastrofy samolotu.
Dopiero następnego dnia tragedia dotarła do świadomości Billa Foulkesa i Harry'ego Gregga.
- Odwiedziliśmy Matta w namiocie tlenowym. Duncan Edwards wydawał się być w ciężko poranionym. Bobby Charlton miał zabandażowaną głowę. Jackie Blanchflower miał paskudnie rozcięte ramie, które poprzedniego wieczora zostało podwiązane w burzy śnieżnej przez Harry'ego Gregga. Albert Scanlon leżał z zamkniętymi oczami i pękniętą czaszka. Dennis Violet miał rozcięta głowę i poraniona twarz. Twarz Raya Wooda była pocięta i miał wstrząśnienie mózgu. Ken Morgans i Johnny Berry leżeli spokojnie w łóżkach. Rozmawiałem z pielęgniarka, która powiedziała mi, ze Duncan miał większe szanse na pełne odzyskanie zdrowia niż Johnny...
Także zawodnicy, którzy obecnie występują w Manchesterze United mają świadomość jak wielki wpływ ma historię klubu miała ta katastrofa.
- Rozmawialiśmy z Sir Bobbym. Delikatnie naciskał na nas, byśmy postarali się o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Triumf w tym roku byłby cenny dla klubu. Zwycięstwo byłoby wielkim osiągnięciem nie tylko dla nas, ale i dla "Dzieci Busby'ego". Sir Bobby stanął przed nami i przekonywał, że dobrze byłoby zdobyć Puchar Europy właśnie teraz. Stwierdził, że nie chce wywierać na nas zbyt dużej presji, ale gdyby udało nam się do tego doprowadzić, byłaby to najlepsza możliwa droga uczczenia pamięci "Dzieci Busby'ego" - mówił przed rokiem Wayne Rooney.
- Osobiście sporo dowiedziałem o historii się po tym jak dołączyłem do klubu, dzięki czemu miałem okazję do rozmów z Sir Matt Busby’m. Każdy powinien wiedzieć jak grały Dzieciaki Busby’ego i jakie sukcesy odnieśli jeszcze przed katastrofą i jak Sir Matt szybko potrafił odbudować zespół. To są dla nas bardzo istotne sprawy, musimy dalej podtrzymywać to wspaniałą historię. Na przykład, fani przychodzą na mecze drużyn młodzieżowych, patrzą się na tych zawodników, jak się rozwijają i mają nadzieję, że w przyszłości zostaną w drużynie. Zarówno indywidualnie jak i jako zespół musimy grać widowiskowo, dzięki czemu nasi kibice będą podekscytowani. To jest jedna z rzeczy, które cechuje United. Ten klub zawsze chce się rozwijać i brnąć do przodu. Sir Alex, podobnie jak Sir Matt, włożył wiele pozytywnej pracy w ten zespół i niech to będzie kontynuowane w przyszłości - mówił z kolei Ryan Giggs.
Na koniec zaprezentujemy Wam wypowiedź Sir Alexa Fergusona, który wydaje się być naturalnym następcą Sir Matt'a Busby'ego, którego ekipa tego feralnego dnia zginęła w Monachium.
- Wypadek w Monachium dotknął wielu ludzi, Szkotów w szczególności, gdyż Sir Matt Busby był dla nich ważną postacią. Dzięki sposobowi, w jaki United grało, Matta ceniło bardzo dużo ludzi. Jednak nie tylko gra United była tego powodem, ale także sposób, w jaki on budował swoją drużynę. Widziałem ich w 1953 roku podczas Coronation Cup. Celtic i Rangers także grali w tym turnieju, ale to United było główną atrakcją. To, co obecnie dzieje się w Manchesterze United ma swoje podwaliny w erze Sir Matta Busby`ego. Chodzi mi tu szczególnie o postępowanie z młodymi piłkarzami. Właśnie młodzi zawodnicy sprawiają, iż ten dzień jest taki smutny. Duncan Edwards, Eddie Colman, David Pegg – oni wszyscy byli na progu wielkiej kariery i nie zdążyli się nawet nacieszyć graniem w piłkę. Miałem to szczęście i widziałem Duncana Edwardsa na boisku, w meczu U23 Anglia-Szkocja. Duncan zdobył w tym spotkaniu trzy gole. Bez najmniejszej wątpliwości ufam Bobby`emu Charltonowi, gdy mówi, iż Duncan Edwards był najlepszym zawodnikiem, z jakim przyszło mu grać. On miał wtedy dopiero 21 lat – to chyba mówi wszystko.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.