Najpierw jego agent, a teraz sam Carlos Tevez przyznał, że jego konflikt z sir Alexem Fergusonem jest jedynie wymysłem angielskich brukowców. Co więcej Argentyńczyk stwierdził, że jego odejście z Old Trafford wcale nie jest jeszcze przesądzone.
» Sytuacja Carlosa Teveza nadal nie jest jasna. Zawodnik wyjawił, że klub nie chce zaoferować mu kontraktu, podczas gdy on chętnie podpisałby umowę. Czy należy obawiać się o przyszłość "Apacza"?
Napastnik grający pod banderą nie Manchesteru United, nie West Hamu United, lecz nadal firmy Media Sports Investments w jednym z ostatnich wywiadów zdawał się sugerować, że nie ma najlepszych stosunków ze swoim aktualnym trenerem. Następnie przyznał, że jest gotowy wysłuchać składanych za niego ofert. To wystarczyło, aby angielskie gazety zaczęły tworzyć diabelskie historie...
Nie ma się jednak co dziwić – Tevez wygląda obecnie na czarną owcę w ataku Diabłów. Tak jak Ferguson daje regularnie szansę gry Rooneyowi, czy Berbatovowi, tak Tevez ogląda mecze najczęściej z ławki rezerwowych.
Teraz jednak „Apacz” wyjaśnia niektóre spawy i twierdzi, że między nim a Fergusonem wcale tak źle nie jest. Dodaje nawet, że szykuje się już do podpisania ‘ostatniej umowy’ przed powrotem do Ameryki Południowej.
- Chcę tylko powiedzieć, że nie jestem w żaden sposób poróżniony z managerem. Między nami panują dobre, profesjonalne stosunki. Mówiono już, że robię zła atmosferę w klubie, a to po prostu nie prawda. W mojej osobie nie drzemie nic złego dla zespołu, jak to sugerowały niektóre osoby. Nie rozmawiałem z Ronaldo czy Rooneyem na temat tego, że oni grają, a ja nie. Nie dyskutowałem o tym nawet z managerem, ani nikim innym z całej drużyny – powiedział Tevez.
- Fani powinni o tym wiedzieć, bo bardzo ich szanuję. Ja kocham ich, oni kochają mnie, nie chcę, żeby ktokolwiek się w to wtrącał. United powiedziało kiedyś, że zaoferują mi nowy kontrakt, jednak dotychczas tego nie zrobili. Jak mogę zaakceptować ofertę, której nie dostałem? Kibice muszą zrozumieć pewne sprawy. Nigdy nie powiedziałem, że chciałbym odejść. To klub nie stwierdził dotąd, że chce mnie zatrzymać.
- Tak więc jestem trochę zaskoczony, że nie składają oferty, bo wydawało mi się, że byłem dla nich ważny. W ubiegłym sezonie byłem drugim strzelcem w zespole, kiedy wygraliśmy Ligę Mistrzów i Premiership. Myślę, że zrobiłem wszystko, co było możliwe. Ale jak się okazało nie byłem dla nich priorytetem już latem i nie jestem nim w styczniu... – zakończył Tevez.
Historia transferów na Wyspach uczy jednak, że należy być cierpliwym. Już niejednokrotnie zdarzało się bowiem, że niemal wszyscy zapominali o przenosinach danego zawodnika, kiedy w ostatnim dniu okna transferowego klub ogłaszał, że ma nowego gracza w swych szeregach. Podobnie może stać się również z Carlosem Tevezem.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.