Fletch, czy się nie boisz ?

Czy zatem Fletcher, który objawił się podczas ubiegłorocznego tournee po USA nie boi się, że zabraknie dla niego miejsca w wyjściowej jedenastce United ? Otóż nie. 20-letni Szkot zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że sir Alex Ferguson do meczowych jedenastek wybiera tylko najlepszych. Ciężko trenując może zatem stać się jednym z jedenastu szczęśliwych.

"W poprzednim sezonie mieliśmy mały kłopot z pomocnikami. Wielu z nich cierpiało z powodu kontuzji, a inni po prostu mieli słabszy okres gry. To była doskonała szansa dla mnie. Myślę, że nie zmarnowałem ich. Zaprezentowałem się całkiem nieĽle. Teraz sir Alex także mnie bierze pod uwagę przy ustalaniu wyjściowego składu na mecz" - powiedział Fletcher.

"W Manchesterze United bardzo ciężko jest przebić się do pierwszego składu. Trzeba naprawdę ciężko pracować i mieć ogromne szczęście, by to akurat na ciebie padło. Ja jednak nie miałem pecha. Z drużyny rezerw przeniosłem się do podstawowej jedenastki. Ten fakt to spełnienie moich marzeń" - dodał.

"Szkoda, że nie udało mi się jeszcze strzelić gola dla Czerwonych Diabłów, ale mam nadzieję, że to jedynie kwestia czasu."

"Teraz na pewno będzie mi ciężej by wystąpić od pierwszej minuty. Coraz lepszą formę nabywa Kleberson, który gra na Copa America, do składu dołączył Liam Miller, który ma wielką ochotę do gry... Zdaję jednak sobie sprawę z tego, że u sir Alexa wszyscy mamy równą szansę. To po rezultatach treningów i meczy sparingowych menadżer będzie widział kto jest w formie, a kto nie; komu pozwolić grać, a komu nie" - kontynuował.

"Postaram się robić wszystko co w mojej mocy by grać jak najczęściej w drużynie United. Chciałbym także, by w nadchodzącym sezonie udało nam się odebrać Arsenalowi mistrzowski tytuł. O niczym innym chłopaki w drużynie teraz nie myślą" - zakończył bojowo nastawiony Szkot.

Grają jedynie najlepsi - to niekwestionowana prawda, która obowiązuje nie tylko w Manchesterze United. A Darrenowi Fletcherowi nie brakuje niczego by jednym z najlepszych się stać.