Manchester United nie miał litości dla Stoke City i na własnym stadionie zaaplikował rywalom pięć bramek. Gościom nie były w stanie pomóc nawet rewelacyjne wrzutki z autu w wykonaniu Rory’ego Delapa.
» Manchester United nie miał litości dla Stoke City i na własnym stadionie zaaplikował rywalom pięć bramek. Gościom nie były w stanie pomóc nawet rewelacyjne wrzutki z autu w wykonaniu Rory’ego Delapa.
Sporych zmian dokonał w wyjściowym składzie „Czerwonych Diabłów” sir Alex Ferguson, który z zawodowym futbolem jest już związany pięćdziesiąt lat. Dokładnie pół wieku temu jako 16-letni młokos Szkot debiutował w zespole Queens Park Rangers. W meczowej kadrze zabrakło miejsca m.in. dla Wayne’a Rooneya, Rio Ferdinanda, Ryana Giggsa czy Gary’ego Neville’a.
Spotkanie fantastycznie rozpoczęło się dla gospodarzy. Po faulu na Carlosie Tevezie piłkę na 25 metrze ustawił Cristiano Ronaldo. Portugalczyk w swoim stylu odmierzył kilka kroków, wziął głęboki oddech i potężnym uderzeniem pokonał Thomasa Sorensena. Bramkarz Stoke próbował interweniować, bo futbolówka leciała w środek bramki, lecz siła strzału była zbyt mocna.
Goście niespecjalnie przejęli się stratą bramki i kilka minut później mogli doprowadzić do wyrównania. Swój słynny wyrzut z autu zaprezentował kibicom na Old Trafford Rory Delap. Pomocnik Stoke wrzucił futbolówkę w pole karne, lekko strącił ją Mamady Sidibe i tylko dobra interwencja Edwina van der Sara zapobiegła utracie bramki przez mistrzów Anglii.
Kolejne minuty meczu to okres zdecydowanej przewagi Manchesteru United. Tak jak w poprzednim spotkaniach „Czerwone Diabły” stwarzały sobie mnóstwo sytuacji podbramkowych, lecz nie było zawodnika, który chciałby wziąć na siebie odpowiedzialność i - zamiast zastanawiać się komu futbolówkę oddać - soczyście ją uderzyć.
Na drugą bramkową akcję kibicom Manchesteru United przyszło czekać aż do ostatnich sekund pierwszej części gry. Ronaldo zauważył lepiej ustawionego przed polem karnym Michaela Carricka. Angielski pomocnik nie zastanawiając się długo uderzył piłkę ile miał tylko sił, a ta wylądowała tuż pod poprzeczką bramki Sorensena.
Drugą część, podobnie jak pierwszą, gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia. Z lewej strony boiska piłkę na piąty metr do Dymitara Berbatowa posłał Carlos Tevez, a Bułgar popisał się skutecznym wolejem.
Trzybramkowe prowadzenie wyraźnie zadawalało sir Alexa Fergusona, który w ekipie „Czerwonych Diabłów” postanowił dokonać kilku zmian. Na boisku pojawili się młodzi Danny Welbeck i Darron Gibson, a w rozgrywkach Premiership zadebiutował angolański napastnik Manucho. Defensorom Stoke cały czas nie dawał spać Cristiano Ronaldo, który co rusz starał się przedryblować obrońców gości.
W 84. minucie próbkę nieprzeciętnych umiejętności dał Danny Welbeck. 17-letni Anglik zdecydował się na uderzenie z około 25 metrów, które ugrzęzło w samym okienku bramki „The Potters”. Wymiar kary był jednak jeszcze wyższy, kiedy kilka minut później, piąte trafienie dla „Czerwonych Diabłów” zdobył Cristiano Ronaldo posyłając futbolówkę do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego.
Manchester United - Stoke City 5:0 (2:0)
Man Utd: Van der Sar - O'Shea, Vidic, Evans, Evra - Ronaldo, Carrick, Fletcher (Gibson 63'), Park (Welbeck 63') - Tevez (Manucho 75'), Berbatov
Stoke: Sorensen - Griffin (Wilkinson 79'), Ab Faye, Shawcross, Higginbotham - Olofinjana (Cresswell 31'), Diao, Am Faye, Delap - Fuller (Kitson 69'), Sidibe
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.