Sir Alex Ferguson przyznał po przegranym meczu z Arsenalem Londyn, że ta porażka to ogromny cios dla United, cios, który może nawet mieć wpływ na ich końcową pozycję w tabeli. Szkot jest zadowolony z samej gry swoich podopiecznych, lecz niepokoi go fakt, że brakuje wykończeń akcji.
» Sir Alex nie jest załamany, ale...
Szkoleniowiec United wie, że sytuacja jego klubu zrobiła się nieciekawa. Na początku sezonu trener wyznaczył swoim podopiecznym granicę 85. punktów, aby obronić mistrzostwo. Tymczasem, po jedenastu meczach Diabły mają zaledwie dwadzieścia jeden oczek na koncie. Co więcej, w meczach z drużynami Wielkiej Czwórki udało im się zdobyć tylko jeden punkt!
Tak więc mimo iż trener dzisiaj swych piłkarzy za wysiłki zganić nie może, a nawet zachwyca się futbolem, który momentami prezentowali, to jednak wynik nie jest tym, na co czekali...
- To dla nas wielki cios, potrzebowaliśmy wygrać ten mecz. Wyniki naszych spotkań z pozostałymi zespołami Wielkiej Czwórki mnie niepokoją. Jest całkiem inaczej niż w zeszłym roku, kiedy przegraliśmy z Chelsea i zremisowaliśmy z Arsenalem, wygrywając resztę. Żeby mieć szansę na wygranie ligi musimy zdobyć około 85 punktów. Będziemy się o to starać – powiedział Fergie.
Sir Alex ponownie zwraca uwagę na to, jak dla jego drużyny ułożył w tym roku się terminarz. W pierwszej części sezonu Czerwone Diabły muszą zmierzyć się z ośmioma najlepszymi drużynami poprzednich rozgrywek na wyjazdach. Takie wycieczki czekają ich także po każdym z grupowych meczów Ligi Mistrzów.
- A oni mówią, że Liga nie jest upośledzona – nie byłbym tego taki pewien. Grając każdy z ważnych dla nas meczów na wyjeździe nie jest łatwo zwłaszcza, że przed wyjazdami zawsze mamy jeszcze Ligę Mistrzów. Kiedy wracasz w środę z Glasgow, żeby w sobotę zagrać w Londynie w porze lunchu nie jest łatwo. Chociaż z drugiej strony tym razem to chyba nie w zmęczeniu tkwi problem...
Ferguson czuje, że gdyby Cristiano Ronaldo trafił swoją okazje, to United wygrałoby ten mecz. Podobnie wiele sposobności do zdobycia bramki miał Wayne Rooney. Dzisiaj United miało szansę odbić się z mini-kryzysu w którym ostatnio chyba się znajdują. Była ku temu okazja tym bardziej, że Arsenal ostatnio również nie poczynał sobie najlepiej. Fergie uważa jednak, że Wenger i spółka zagrali tak dobrze właśnie z powodu presji jaką na nich położono.
- Arsenal był zainspirowany tym, że mówiono o nich jako o przegranych tego sezonu. To ich zmotywowało i zagrali tak, jak widzieliśmy. Przed meczem głośno było też o tym, że wielu ich zawodników jest kontuzjowanych. Ale gdy na to spojrzeć, to kto oprócz van Persiego i Adebayora nie mógł zagrać? Jak dla mnie to wcale nie tak dużo.
Szkoleniowiec Manchesteru United wyliczył, że jego zawodnicy mieli 21 okazji do zdobycia bramki. W środę na Celtic Park mieli oni 20 szans. Żadna z nich nie dała im jednak zwycięstwa, a tylko jedną z nich wykorzystał Rafael pod koniec meczu.
- Nie wiem czy ktokolwiek inny potrafi sobie stworzyć tyle dogodnych sytuacji do zdobycia bramki i to w dodatku na wyjeździe. To był wspaniały mecz, powinniśmy byli prowadzić już czterema bramkami, kiedy oni strzelili. Wszyscy chcielibyśmy, żeby było lepiej w tego typu meczach, ale to przyjdzie z czasem. Zmieniamy się, a to jest najważniejsze – zakończył Fergie.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.