Dymitar Berbatow doskonale zdaje sobie sprawę z tego ile zapłacił Manchester United za jego transfer z Tottenhamu Hotspur. Bułgar obiecuje jednak, że szybko spłaci kredyt zaufania.
» Dymitar Berbatow doskonale zdaje sobie sprawę z tego ile zapłacił Manchester United za jego transfer z Tottenhamu Hotspur. Bułgar obiecuje jednak, że szybko spłaci kredyt zaufania.
Berbatow, już jako „Czerwony Diabeł”, podkreśla, iż zdecydował się na transfer na Old Trafford ze względu na dużą szansę odniesienia sukcesu z klubem. 27-letni zawodnik zaprzeczył spekulacjom mediów jakoby trafił do drużyny mistrza Anglii z powodów czysto finansowych.
- Czerwona koszulka ma dla mnie ogromne, ogromne znaczenie – przekonuje Berbatow, który w United będzie występował z numerem 9.
- Ludzie, którzy mnie znają wiedzą, że gram dla kibiców, a nie dla pieniędzy. Jeśli chodziłoby o pieniądze, to podpisałbym kontrakt z Manchesterem City czy Chelsea Londyn. Chciałem jednak grać dla największego klubu na świecie, dlatego tutaj jestem.
- Nigdy nie chodziło o kwestie finansowe. Miałem jednak bardzo poważną ofertę w ostatnich godzinach okienka transferowego. Cały czas myślałem jednak tylko o United. Podpisałem kontrakt z najlepszym zespołem na świecie. Powiedzcie mi, kto jest większy niż Manchester United?
- Walczyłem o realizację moich marzeń, aż dopiąłem swego. Jestem wdzięczny ludziom, którzy mi pomogli i za pracę, którą wykonali. To była długa bitwa, ale jestem szczęśliwy będąc w największym klubie na świecie. Mam nadzieję, że się tutaj odnajdę i wygram z zespołem dużo trofeów.
- Zawsze wierzyłem, zawsze miałem nadzieję. Czasami było ciężko, ale nie traciłem nadziei na ten transfer. Jestem teraz najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Pokazałem przez dwa lata gry w Anglii, że mogę być na boisku pomocny.
Ostatni krok w karierze?
- Mam 27 lat i zbliża się mój czas. Być może to mój ostatni krok w karierze. Jestem w największym klubie i mogę się rozwijać w sposób w jaki zawsze chciałem. To jest dla mnie najważniejsze.
- Przez całe życie radziłem sobie z oczekiwaniami i presją. Nie boję się i dlatego tutaj jestem. Najważniejsze, aby gra cieszyła mnie i kibiców. Jeśli moje występy będą takie jak w Tottenhamie, to nie powinno być żadnych problemów.
- Przez długi czas gościłem w gazetach, które pisały o transferach. Teraz chce, aby znów pisały, ale o moich bramkach i trofeach zdobytych z klubem – twierdzi na łamach Manchester Evening News Berbatow.
Wszystko wskazuje na to, że nowy napastnik United zadebiutuje w trykocie z diabłem na piersi w arcyważnym meczu z Liverpoolem FC. Data 13 września nie sprawia jednak, że Berbatowowi miękną nogi.
- Dla takich meczów się żyje. To jest najważniejsze spotkanie, na który czeka każdy, także i ja – kończy Berbatow.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.