Manager Manchesteru United nie obwinia za wczorajszą porażkę Paula Scholesa, który w kontrowersyjny sposób strzelił bramkę i w konsekwencji był zmuszony do zejścia z boiska.
» Paul Scholes - wczorajszą bramkę zapamięta do końca życia
Dla przypomnienia – Diabły poległy na Stade Louis II w meczu o Superpuchar Europy z Zenitem Sankt Petersburg. Gole dla Rosjan zdobyli Pavel Pogrebnyak oraz Danny. Honorową bramkę dla United zdobył Nemanja Vidić.
Po bramce Serba gra nieco się ożywiła, ale i jednocześnie zaostrzyła. Graczom puszczały nerwy, tak jak Scholesowi, który strzelił bramkę ręką, niczym zawodowy siatkarz. Został ukarany żółtą kartką, jednak z racji tego, że wcześniej miał już na koncie jedną kartkę, Anglik musiał zejść z boiska.
Mimo tego zajścia, Ferguson nie obwinia Paula o niewygranie kolejnego trofeum w tym sezonie: - To odesłanie Scholesa było niefortunne. To było instynktowne zachowanie Paula. Jednak mając kartkę na koncie, musiał zejść.
- To był dobry, otwarty mecz. Obie drużyny włożyły sporo wysiłku w to spotkanie. Gratulujemy Zenitowi zdobycia zwycięstwa i zdobycia Superpucharu – zakończył Ferguson.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.