Ferguson: Pomóżmy Ronaldo

Cristiano Ronaldo do najbiedniejszych nie należy. Tego lata miał wziąć udział w transferze wszech czasów do Realu Madryt, rozmawiano nawet o kwotach sięgających 100 milionów euro. Do wielkich przenosin jednak nie doszło i skrzydłowy został na Old Trafford. Okazuje się jednak, że nie do końca tak jest, gdyż teraz najlepszy strzelec ubiegłego sezonu jest w USA, gdzie przechodzi rekonwalescencję, a na ligowe boiska nie wybiegnie do października. W mediach pojawiły się sugestie, jakoby Cristiano miał ulec medialnemu szumowi i chciał stać się nie tylko gwiazdą piłkarską, ale także telewizyjną. Fergie natomiast zamyka usta rozsiewaczom plotek twierdząc, że podróż Ronaldo do Ameryki była zaplanowana od dawna.

- Ronaldo cały czas miał w planach, żeby ten okres spędzić w Los Angeles. Nie ma w tym nic złego, że on tam jest. Miał do załatwienia także kilka reklamowych spraw, ale mamy tam z nim naszego człowieka. Wiemy wszystko na temat jego pobytu w USA, więc rozsiewacie po prostu jakieś głupoty.

Ronaldo jest obecnie porównywany do Davida Beckhama, który w 2003 roku skusił się na ofertę Realu. Okazało się, że po tym transferze zaczął prowadzić poza-boiskowy tryb życia, co nie spodobało się Fergusonowi. Doświadczony szkoleniowiec zastrzega jednak, że nie chciałby, aby porównywano obu piłkarzy.

- Tak długo, jak Beckham i Ronaldo są porównywani, tak długo ja o tym dyskutował nie będę. Każdy młody piłkarz potrzebuje trochę uwagi, ważne jest jak sobie z tym wszystkim radzi. Wiadomo, że sukces zmienia ludzi, ale wszyscy chcielibyśmy zobaczyć pozytywną zmianę, czyli podnoszenie się w szanowaniu ludzi, i kształceniu własnej osobowości. To czyni o wiele lepszym piłkarzem. Cristiano właśnie dojrzewa, staje się dorosły, kształtuje swoją osobowość, a przy tym wszystkim jest gwiazdą światowego formatu. Powinniśmy mu pomagać.