Brazylijski zawodnik przyjechał do Manchesteru już z pewną reputacją, którą wyrobił się w Portugalii, ale wydawało się, że zanim wejdzie na szczyt i trafi do pierwszego składu Manchester United minie jeszcze trochę czasu. - Kolejny nastolatek na przyszłości - mówiliśmy. - Kto to tak naprawdę jest? - pytali się inni.
Jego debiut był odkładany, ponieważ wraz z reprezentacją uczestniczył w Copa America 2007, a jego przygotowanie fizyczne nie było dobre, ponieważ wcześniej spędził dziewięć miesięcy na leczeniu złamanej nogi w Porto. W końcu zadebiutował w Manchester United, w meczu z Sunderlandem. Fani, którzy zdążyli już w internecie obejrzeć 'klipy' z jego umiejętnościami z czasów, gdy grał jeszcze w Porto i Gremio, byli pewni, że w Manchesterze pojawił sie drugi 'Ronaldinho'. Jednak okazało się, że Anderson jest twardym, nieustępliwym pomocnikiem, który potrafi jeszcze rozegrać piłkę.
Następnym jego występem był mecz przeciwko Coventry City w Carlling Cup, ale tego spotkania, podobnie jak cała ekipa Fergusona, nie mógł zaliczyć do udanych. Był za to jednym z bohaterów wygranego 4-0 pojedynku z Wigan oraz zremisowanego 2-2 na Emirates Stadium boju z Arsenalem, gdzie był znacznie lepszy od Cesca Fabregasa. Podobna sytuacja miała w wyjazdowym meczu z Liverpoolem, kiedy to przyćmił samego Steve'a Gerrarda i wszystkim udowodnił, że nie przypadkowo został Czerwonym Diabłem.
Niestety, dla Rafy Beniteza, Anderson ponownie rozegrał wspaniałe zawody, gdy Liverpool zawitał w marcu na Old Trafford. W tym meczu już w pierwszej połowie boisko zmuszony był opuścić Javier Mascherano, który otrzymał dwie żółte kartki, ale dopiero dobre gra 'Ando' sprawiła, że mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3-0.
Możemy być już pewni, że mamy w składzie gracza, który potrafi się dodatkowo mobilizować na wielkie spotkania i że kocha tą dodatkową otoczkę, która im towarzyszy. - Wiedziałem jak ważne są spotkania z Liverpoolem, jeszcze podczas swojego pobytu w Portugalii. Bardzo podobał mi się mecz na Anfield Atmosfera jaka tam panowała, a także nasze zaangażowanie, były zdumiewające - mówił Anderson.
A więc, Anderson Luís de Abreu Oliveira, może śmiało stwierdzić, że jego debiutancki sezon na Old Trafford był udany, było w nim więcej pozytywów niż negatywów, zabrakło mu jedynie bramek, których życzymy mu z całego serca.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.