Giggs wypatruje meczu z Lyonem

Ryan Giggs, walijski skrzydłowy MU powiedział, że już nie może doczekać się spotkania z mistrzami Francji. Gdyby Giggsy wystąpił w tym meczu, co jest bardzo prawdopodobne, jedynie pięciu meczów brakowałoby mu do osiągnięcia magicznej setki w europejskich pucharach.

"Istnieje spora różnica między meczami w europejskich pucharach i tymi, które rozgrywamy co tydzień w Premiership. Atmosfera jaka im towarzyszy jest niesamowita, motywacja jest także troszkę inna. Drużyn, które spotykasz w Lidze Mistrzów nie widujesz co tydzień; nie znasz ich. Przed spotkaniem musimy obejrzeć kasety wideo z grą przeciwników i ich niebezpiecznymi zawodnikami" - powiedział Giggs.

"Piłkarze także prawdopodobnie bardziej wyczekują spotkań w Lidze Mistrzów, niżeli tych z ligi angielskiej, oczywiście nie licząc klasyków z Arsenalem, Chelsea czy Liverpoolem."

"Kiedy zdasz sobie sprawę, że grasz przeciwko najlepszym piłkarzom z danych lig to czujesz się świetnie. Jeżeli z nimi wygrasz, jesteś wniebowzięty."

"Myślę, że w przeciągu ostatnich kilku lat pokazaliśmy się z dobrej strony w Lidze Mistrzów. Może nieco rozczarowuje fakt, że nie wygraliśmy jej od 1999 roku, ale na pewno jesteśmy już bliżej, niż dalej powtórzenia tego wyczynu."

Giggs powiedział także, że standardy jakie w dzisiejszych czasach panują w Europie, a te jakie były 13 lat temu, gdy grał swój pierwszy mecz w pucharach są z goła inne.

"Nie ma już łatwych zwycięstw w Lidze Mistrzów. W poprzedniej kolejce Maccabi Tel-Aviv pokonało Ajax Amsterdam. Ludzie mówią, że nie ma emocji w fazie grupowej LM. Ja się z tym stwierdzeniem nie zgadzam. Zawsze, gdy wybrzmiewa hymn Ligi Mistrzów wiesz, że czeka cię niezwykle ciężkie spotkanie. Musisz udowodnić swoją wartość, by zwyciężyć. Sądzę, że w obecnym sezonie na Old Trafford jeszcze nie zawiedliśmy. I chcemy by tak pozostało" - zakończył Walijski Czarodziej.