Van der Sarowi marzy się Liga Mistrzów

Teraz, po trzynastu latach, Edwin ma szansę na powtórzenie tego sukcesu. Jednak jak sam twierdzi, dalej ma w głowie również przegrany finał Ligi Mistrzów, a miało to miejsce zaledwie rok później, w 1996 roku, kiedy to Ajax musiał uznać wyższość Juventusu Turyn.

- Pamiętam wygrany finał w 1995 roku, jednak dalej mam w głowie ten przegrany w 1996 roku - przyznaje van der Sar. - Od tamtego czasu minęło już trochę lat, zatem to świetne uczucie stanąć przed szansą wygrania tego trofeum po raz drugi. Wiedzieliśmy, że musimy przejść Barcelonę, aby się tam dostać. Udała się nam ta sztuka i jesteśmy z tego niezmiernie zadowoleni.

- Jakość naszej drużyny cechuje ogromna siła, zwłaszcza mentalna. Zawodnicy, jak i sztab szkoleniowy mają niezwykły charakter. Musimy przechodzić z meczu do meczu, a do tego potrzeba nam wiele siły. Tak to jest w tym klubie.

- Mamy w drużynie sporo indywidualności, jednak tworzenie zgranego kolektywu jest również ważne. Przeciwko Barcelonie razem niesamowicie pracowaliśmy, a to przecież nie jest słaby zespół. W lidze im się nie powodzi, jednak przeciwko pokazali kawał dobrej piłki. Wykonaliśmy sporo ciężkiej pracy i osiągneliśmy zamierzony rezultat - zakończył.