W finale zagramy z Chelsea!

Pierwszy gol padł w 33. minucie, gdy po strzale Salomona Kalou, Pepe Reina nie najlepiej sparował piłkę do boku, przez co dopadł do niej Didier Drogba i precyzyjnym, silnym strzałem przy słupku umieścił ją w siatce.

Odpowiedź The Reds przyszła dopiero w drugiej połowie, a konkretniej w 64. minucie. Bramkę na 1:1 strzelił Fernando Torres, który wykorzystał ładne podanie w pole karne i mierzonym strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce bezradnego Petra Cecha.

Po tym golu w regulaminowym czasie gry nikt już gola nie strzelił, więc przy stanie 2:2 w dwumeczu trzeba było zarządzić dogrywkę. W niej lepsi wytrzymałościowo okazali się gospodarze, którzy potrafili zdobyć się na dynamiczne akcje. Drugi gol dla piłkarzy Granta padł jeszcze w pierwszej połowie dogrywki. Najpierw Essien uniósł ręce w geście radości, lecz okazało się, że był na spalonym i bramka została anulowana. Co się odwlecze to nie uciecze – przysłowie to sprawdziło się już chwilę później, gdy sędzia podyktował karnego dla The Blues. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Lampard i było 2:1.

Niedługo potem Nicolas Anelka, który wszedł z ławki rezerwowych dograł precyzyjnie na 5. metr do Drogby, który ponownie silnym uderzeniem nie dał szans Reinie. Gdy wydawało się, że jest już po meczu, na 4 minuty przed końcem Petra Cecha zaskoczył jeszcze Ryan Babel, który z 30 metrów silnie uderzył, a czeski bramkarz za słabo sparował piłkę na bok, przez co ta wpadła do bramki. Liverpool nie zdołał już się podnieść i mecz zakończył się wynikiem 3:2.

Tak więc sir Alex Ferguson, który obejrzał cały mecz z trybun Stamford Bridge może już powoli szykować odwet za porażkę w lidze. Wielki rewanż już za trzy tygodnie!