Manchester United pokonał 1:0 (1:0) FC Barcelonę w rewanżowym spotkaniu półfinałowym Ligi Mistrzów i awansował do finału. Bezcenne zwycięstwo dał Anglikom w 14. minucie meczu Paul Scholes. Rywala „Czerwonych Diabłów” wyłoni jutrzejszy pojedynek pomiędzy Chelsea, a Liverpoolem FC.
» United pokonało 1:0 FC Barcelonę
Jeszcze przed meczem potwierdziły się najgorsze obawy sir Alexa Fergusona. Okazało się, że kontuzje Wayne’a Rooneya i Nemanji Vidica są na tyle poważne, że szkocki menadżer nie zdecydował się nawet posadzić ich na ławce rezerwowych.
Spotkanie od pierwszych minut w niczym nie przypominało tego sprzed tygodnia. FC Barcelona od razu zabrała się do ataków na bramkę Edwina van der Sara. Aktywny w ofensywie był zwłaszcza Lionel Messi.
Piłkarze „Czerwonych Diabłów”, niesieni fantastycznym dopingiem swoich kibiców, wydawali się być początkowo nieco stremowani. Gra o wielką stawkę nie sparaliżowała jednak angielskiego weterana – Paula Scholesa. W 14. minucie spotkania rudowłosy pomocnik dopadł na 25. metrze do bezpańskiej piłki i nie zastanawiając się długo huknął w okienko bramki Victora Valdesa. eksplodowało z radości.
Strzelona bramka dodała kolorytu wtorkowemu spotkaniu. FC Barcelona nie mając nic do stracenia zaczęła grać jeszcze odważniej. W 19. minucie czujność Van der Sara sprawdził Messi. Holender obronił strzał, ale sytuacja ta uświadomiła obrońcom , że muszą pieczołowicie pilnować argentyńskiego zawodnika. Gospodarze odpowiedzieli minimalnie chybionym uderzeniem Park Ji-sunga.
Kolejne minuty upłynęły pod znakiem coraz bardziej zazębiających się akcji FC Barcelony. Dwukrotnie bliski pokonania Van der Sara był Portugalczyk Deco. Trzeba jednak zaznaczyć, że Holender od początku wydawał się być zdekoncentrowany i popełniał proste błędy.
Jeszcze przed przerwą „Czerwone Diabły” miały doskonałą okazję do podwyższenia prowadzenia, lecz z pięciu metrów, niecelnie główkował Nani.
Po zmianie stron piłkarze cofnęli się głęboko do defensywy. Gospodarze dopiero po kilku minutach zaczęli atakować. W 56. minucie po szybkiej wymianie podań pomiędzy Carlosem Tevezem, a Cristiano do sytuacji strzeleckiej doszedł Argentyńczyk. Ładną interwencją popisał się jednak Valdes. Chwilę później groźnie, ale bez skutku, zaatakował Nani.
Po godzinie Frank Rijkaard zdecydował się na pierwszą zmianę. W miejsce Andresa Iniesty Holender desygnował do gry Thierry’ego Henry’ego. Francuz do poczynań ofensywnych Katalończyków nie wniósł jednak wiele, dlatego dziesięć minut później na murawie pojawił się Bojan Krkić. Zastąpił Samuela Eto’o.
Z każdą sekundą napięcie na rosło. Sir Alex Ferguson na kwadrans przed końcem wprowadził na boisko doświadczonego Ryana Giggsa i Darrena Fletchera. Chwile później przypomniał o sobie Thierry Henry. Francuz uderzał piłkę głową z bliskiej odległości, a skutecznie interweniował Van der Sar.
Na pięć minut przed końcem kibice na stadionie zaczęli odliczanie. Fani nie zamilkli już do końca. Po dziewięciu latach przerwy zagra w finale Ligi Mistrzów. 21 maja w Moskwie zmierzy się ze zwycięzcą środowego pojedynku pomiędzy Chelsea Londyn, a Liverpoolem FC.
– FC Barcelona 1-0
: Van der Sar - Hargreaves, Ferdinand, Brown, Evra (Silvestre 90')- Park, Scholes (Fletcher 76'), Carrick, Nani (Giggs 76') - , Tevez
FC Barcelona: Valdes - Zambrotta, Puyol, Milito, Abidal - Toure Yaya (Gudjohnsen 88'), Messi, Xavi, Deco - Iniesta (Henry 60'), Eto'o (Krkić 70')
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.