Brown w Villi!

Wes Brown jest wychowankiem Manchesteru United. Obrońca podpisał kontrakt z klubem w 1996 roku w wieku zaledwie 17 lat. Jednak na pierwszy swój występ w koszulce z 'Diabłem' na piersi zaliczył dopiero dwa lata później 4 maja 1998 roku, kiedy to w meczu z Leeds United wszedł jako rezerwowym.

Do tej pory 16-krotny reprezentant Anglii zagrał dla United już w 192 spotkaniach, więc jest duża szansa na to, że jego ostatni występ dla United będzie tym dwusetnym. Dwudziestoośmioletni gracz dla ekipy prowadzonej przez Sir Aleca Fergusona zdobył dotąd trzy bramki, ostatnią w niedawnym meczu z Liverpoolem.

- Po długotrwałych i nieskutecznych rozmowach zdecydowałem się odejść - powiedział tuż po konferencji prasowej przed meczem z Romą dla klubu z Birmingham nowy zawodnik tego klubu.

- Zdecydowałem się odejść, ponieważ władze klubu z Manchesteru jasno mnie poinformowały, że od przyszłego sezonu będzie mi znacznie trudniej w walce o miejsce w składzie, ponieważ Glazerowie koniecznie chcą sprowadzić młodego perspektywicznego obrońcę, a jest przecież jeszcze Danny Simpson, który wydaje się być przyszłością United.

- Do konkretnych rozmów z Villą doszło po naszym meczu z chłopakami Martina O'Neilla. Wówczas zostałem zaproszony do gabinetu Sir Alexa, był tam jeszcze O'Neill i dyrektorzy obu klubów. Negocjacje trwały krótko. Po czym zawarłem ustną, lecz zobowiązującą umowę z tym klubem.

- Do podpisania kontraktu dojdzie prawdopodobnie zaraz po naszym powrocie z Rzymu, skąd udam się od razu do Birmingham. Dostałem także zapewnienie od samego Fergusona, że moja decyzje w żadnym stopniu nie wpłynie na końcowy okres mojej kariery w United i że dalej mogę liczyć na występy pod jego okiem.

- Na koniec chciałbym podziękować wszystkim ludziom związanym z tym klubem, a zwłaszcza kibicom, którzy tak licznie gromadzą się na Old Trafford. Jesteście wspaniali!

A więc dziękujemy za wszystko i powodzenia w nowym klubie Wes!

* news był żartem primaaprilisowym ;-)