Olivier Bernard, obrońca Newcastle United powiedział, że jeżeli jego zespół wciąż ma liczyć się w Premier League to musi jutrzejszego wieczoru pokonać Czerwone Diabły. Sam piłkarz zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężkie stoi przed jego ekipą zadanie.
Jeżeli zespołowi z Old Trafford można zarzucić brak skuteczności, to trzeba przyznać, że w defensywie spisują się bardzo dobrze. Szczególnie, gdy do składu powrócił Rio Ferdinand, United traci mało goli. W obecnych rozgrywkach Premiership stracili jedynie dziewięć, co jest drugim najlepszym wynikiem w lidze.
To forma napastników obu drużyn będzie kluczowa podczas jutrzejszego meczu. Z jednej strony Craig Bellamy, Patrick Kluivert i Alan Shearer, a z drugiej Ruud van Nistelrooy, Wayne Rooney, Paul Scholes i Cristiano Ronaldo. Samo wyliczanie brzmi imponująco.
Ostatnio jednak w obu ekipach nazwiska zdecydowanie zawodzą. Zarówno snajperzy Newcastle, jak i Czerwonych Diabłów przeżywają wyraĽny spadek formy, który czym prędzej chcą zakończyć.
"Ostatnio mieliśmy dwa ciężkie spotkania, jednak podchodzimy do meczu z Manchesterem United w dobrych nastrojach" - powiedział Bernard.
Ostatnie tygodnie są bardzo ciężkie dla Newcastle. Niedawno doznali druzgocącej porażki z Fulhamem 1:4, a w środowy wieczór ulegli Chelsea Londyn w ramach Carling Cup 0:2.
"Graliśmy dobrze w obu meczach, ale w spotkaniu z Chelsea, po prostu nie potrafiliśmy zdobyć gola. To nasz główny problem jak na obecną chwilę - nie strzelamy wystarczająco wielu bramek. Kiedy już uda nam się przerwać strzelecką niemoc, na nowo zaczniemy wygrywać" - dodał.
"Tu nie chodzi jedynie o napastników. Całą drużyna ponosi odpowiedzialność za brak wyników. Stwarzamy zbyt mało okazji bramkowych i dlatego głupio gubimy punkty."
"Jeżeli napastnicy nie zdobywają bramek to może dlatego, że nie dostają dobrych podań od pomocników i obrońców?" - pytał retorycznie obrońca NU.
"Nasi snajperzy grają bardzo dobrze, ale w ostatnich kilku spotkaniach brak im szczęścia. Ale to my - obrońcy i pomocnicy powinniśmy zatroszczyć się o lepsze zaopatrywanie napastników w piłki, z których można coś ustrzelić."
Bernard powiedział także, że United zawsze są groĽni, nawet wtedy, gdy nie strzelają goli.
"Oni zawsze są groĽni. Teraz wraca van Nistelrooy, który będzie dla nas ogromnym utrapieniem... Niezależnie od tego kim zagrają z przodu będziemy musieli uważać na potrójnie."
"Najzabawniejsze jest to, że wygląda na to, że oni mają podobne problemy jak my - nie mają szczęścia przy strzelaniu bramek."
"To będzie naprawdę dobry mecz - zawsze tak jest, gdy gramy z Manchesterem United. Ale gramy przed własną publicznością, dlatego będziemy dodatkowo zmotywowani. Chcemy pokazać naszym kibicom, że wciąż potrafimy strzelać gole i wygrywać mecze" - mówił Bernard.
Bernard powiedział także kilka słów na temat Cristiano Ronaldo, którego będzie musiał powstrzymać w jutrzejszym starciu, jeżeli jego zespół myśli o rozsądnym wyniku.
"On jest nieszablonowym skrzydłowym, więc będę musiał na niego bardzo uważać. To pewnie ograniczy moje zapędy pod bramkę przeciwnika, ale nie mam z tym kłopotu. Wiem, że jestem w stanie zatrzymać Ronaldo. Potrafię dostosować się do stylu gry przeciwnika, dlatego nie boję się go" - zakończył obrońca Srok.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.