6 lutego 1958 roku – prawdopodobnie najczarniejszy dzień w historii Manchesteru United. W wypadku samolotowym w Monachium zginęło siedmiu piłkarzy Czerwonych Diabłów, a ósmy zmarł, po walce o życie, w szpitalu. Ci którzy pamiętają tamtą katastrofę przyznają, że było to coś strasznego.
Ronnie Cope – były piłkarz, opuścił United w 1961r., 3 lata po katastrofie.
- Po tym, jak dowiedziałem się, że nie jestem w kadrze na mecz w Belgradzie, pojechałem z moją żoną na zakupy do Manchesteru. Byliśmy w centrum miasta, gdy jakiś człowiek zaczął krzyczeć ‘Wypadek samolotu! Wypadek Samolotu!’. Nie zwróciłem z początku na to uwagi i poszedłem z żoną w dół ulicy. Nagle... Nie mogłem uwierzyć w to co zdarzyło się potem... Pewna starsza pani rzuciła się pod autobus, zginęła na miejscu. Byłem jak zahipnotyzowany, ale pomyślałem, że muszę wziąć dzieci, żeby na to nie patrzyły. Gdy odchodziłem, dopiero wtedy spostrzegłem napis ‘Wypadek samolotu Manchesteru United’. Kiedy wróciłem do domu, moja najbliższa sąsiadka powiedziała mi co się stało. Dużo czasu minęło zanim doszedłem do siebie. Geoff Bent mieszkał tylko przecznicę ode mnie. Byliśmy przyzwyczajeni do wspólnych wyjść wraz z naszymi żonami i dziećmi. Nie mogłem spojrzeć jego małżonce w oczy, bo on zajął moje miejsce w drużynie i w rezultacie zginął.
Noel McFarlane – były piłkarz, odszedł z United w 1956 r., dwa lata przed katastrofą.
- Byłem w domu, gdy weszła moja żona i powiedziała ‘Słyszałeś?’. Spytałem ‘O czym?’. Wtedy mi odpowiedziała ‘Rozbił się samolot, leciała nim drużyna Manchesteru United’. Ciężko jest mi powiedzieć co czułem, gdy to usłyszałem. Byłem oczywiście smuty, bo to byli moi przyjaciele, kilku z nich było naprawdę dobrymi kumplami. W pewnym sensie poczułem się też wybranym, bo nie było mnie w tym samolocie... To wszystko co mogę powiedzieć.
Pat Crerand – były piłkarz, dołączył do United pięć lat po wypadku.
- Pamiętam, jak szedłem na trening z zespołem Celticu. Wsiadłem później do trolejbusu, i zobaczyłem jak na jednej z gazet, na pierwszej stronie, widniał napis ‘Wypadek samolotu Manchesteru United!’. Każdego dnia w gazetach pojawiają się różne rewelacje, więc pomyślałem, że to tylko chwyt reklamowy, aby gazety się sprzedawały. Kiedy wszedłem na Celtic Park, było coś koło 17:45. Tam gorzała już dyskusja o tym, kto zginął. Wiedzieliśmy na pewno, że Duncan Edwards, wielki bohater dla dzieciaków tu w Glasgow, był poważnie ranny.
Sir Alex Ferguson – obecny manager Manchesteru United, w dniu katastrofy miał 16 lat.
- Tego popołudnia uczyłem się w bibliotece. O wypadku dowiedziałem się dopiero, gdy poszedłem na trening do miejscowego klubu. Pamiętam widok dorosłych mężczyzn w okropnym stanie. Zajęcia oczywiście odwolano.
David Meek – po katastrofie został dziennikarzem Manchester Evening News ds. sportu.
- Pracowałem w redakcji Manchester Evening News, ale nie w oddziale sportowym, tylko w polityce. Wtedy cały świat obiegła wieść o tym wypadku. Atmosfera w biurze bardzo się zagęściła. Tom Henry, nasz redaktor naczelny wiedział, że jest to historia na pierwszą stronę. Desygnował wtedy kilku ludzi, którzy mieli przygotować specjalne wydanie gazety. Siedzieli i gdy tylko czegoś się dowiedzieli, natychmiast przelewali to na papier.
Mika Jackson – syn dziennikarza, który zginął w katastrofie.
- Jechałem autobusem ze szkoły, do domu. Gdy maszyna się zatrzymała, usłyszałem jak ludzie rozmawiają o katastrofie samolotu Manchesteru United w Monachium. To był czwartek, a ja wiedziałem, że mój ojciec wyjechał z domu zeszłej nocy. Pomyślałem ‘To nie może być prawda’. Gdy wszedłem do domu, zastałem pełno sąsiadów i moją mamę, która wyglądała tragicznie. Pamiętam jak powiedziałem ‘Brak newsów jest dobrą wiadomością’, bo miałem nadzieję, że skoro nie ma go na liście zmarłych, to jest jeszcze jakaś szansa. Ciała były tak zmasakrowane, że ratownicy mieli problemy z ich identyfikacją.
Bryan Hughes – przyjaciel klubu z Old Trafford.
- Stałem na przystanku autobusowym, gdy pewna pani powiedziała do mnie ‘Czyż to nie jest przerażające?’ Nie mogłem uwierzyć. Gdy zaszedłem do domu zapytałem wszystkich czy to prawda, czy ona miała rację? Nie było nas stać na telewizor, więc nie mieliśmy świeżych wiadomości. Pytaliśmy więc innych ludzi czy czegoś nie wiedzą i czekaliśmy na wieczorną gazetę. Gdy tylko spojrzałem na pierwszą stronę, wiedziałem już, że to prawda. To był jeden z najgorszych momentów w moim życiu. Poczułem się tak samo, jak w dniu śmierci mojej ukochanej mamy, mimo iż te wydarzenia dzielił szmat czasu.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.