Tevez wyjawił sekret

- Swoją bramkę przeciwko Birmingham zadedykowałem Florencji - wyjaśnia 23-letni zawodnik.

- Spędziłem cudowne święta wraz z rodziną tutaj w Manchesterze. Niestety, w sylwestra musieli opuścić Anglię, bo powinni też pobyć trochę w domu, w Buenos Aires. Pomysł ze smoczkiem był po to, aby okazać szacunek mojej rodzinie i pokazać, że Florencja oraz Vanessa są nadal dla mnie najważniejsze.

- Opuszczenie rodziny o tej porze roku jest dla piłkarza bardzo trudne, ale jako zawodnik powinienem być profesjonalistą. Moim celem jest aby grać jak najwięcej, zwłaszcza, gdy terminarz jest tak napięty.

- Nikomu z drużyny nic nie mówiłem o moich zamiarach. Nawet podczas schodzenia z boiska nikt chyba nie wiedział co zrobiłem. Schowałem smoczek do kieszeni i ot tak poszedłem do szatni. Pomysł okazał się niespodzianką dla wszystkich, tak jak tego chciałem.

- Następnego dnia zdjęcie ukazało się we wszystkich argentyńskich gazetach - stało się to, na co po cichu liczyłem. Teraz moja rodzina wie, że wciąż o nich myślę w tym czasie, gdy ludzie naprawdę powinni być razem.

Po raz pierwszy Tevez celebrował w taki sposób zdobycie gola dwa i pół roku temu, gdy był jeszcze piłkarzem Corinthians. Wówczas uczcił narodziny swojej córki. Argentyńczyk do gry powinien wrócić na następny ligowy mecz, gdyż uraz doznany w spotkaniu z Birmingham wyklucza go z sobotnich zmagań o Puchar Anglii.